Gwiazda "Mamma Mia" i "Wicked" nie żyje. Miał 38 lat
Chris Peluso odszedł w wieku 38 lat. Pasjonował się aktorstwem, czego efekty można było zaobserwować w takich produkcjach jak "Mamma Mia", "Wicked" oraz "Kobieta w bieli". Niestety, jego zdrowie pokrzyżowało mu dalsze rozwijanie się na polu aktorskim. Co wiadomo o przyczynach śmierci aktora?
Zobacz wideo Mamma mia - czyli pizza z arbuza [HAPS FIT]
Aktor cierpiał na zaburzenia schizoafektywne, które nie dawały mu spokoju. Nie był w stanie przez nie wypełniać obowiązków zawodowych. Musiał nawet na pewien czas opuścić żonę i dziecko. W 2022 roku Peluso podjął leczenie w związku z problemami psychicznymi. Stworzono zbiórkę w tym celu, czego dowiadujemy się z Mirror.
Dokładna przyczyna śmierci aktora nie jest znana. Z Instagrama teatru muzycznego Uniwersytetu Michigan, którego częścią był Peluso, dowiadujemy się:
Rodzina Michigan Musical Theatre jest załamana, gdyż ogłaszamy odejście naszego drogiego członka rodziny/absolwenta, kochającego, charyzmatycznego i bosko utalentowanego Chrisa Peluso. Chris pojawił się na Broadwayu w "Mamma Mia!", "Assasins", "Lestat", "The Glorious Ones and Beautiful".Jak wspomina zmarłego aktora jego kolega?
"Jest mi bardzo przykro słyszeć o odejściu Chrisa Peluso i jestem bardzo wdzięczny, że dzieliłem z nim scenę 15 lat temu. [...] Niezwykle utalentowany, zabawny i opiekuńczy. Przesyłam wyrazy współczucia jego rodzinie i przyjaciołom w tym czasie. Spoczywaj w pokoju, dobry człowieku" - wspomniał John Haas. Po zdjęcia aktora zapraszamy do galerii.