Skrót meczu Cracovia Lech Poznań. Lider PKO Ekstraklasy dał ...
Lech Poznań ma to, co chciał. W hicie z Cracovią nie stracił bramki, za to zdobył dwie i dzięki nim umocnił się na pozycji lidera PKO Ekstraklasy. Po Mikaelu Ishaku do siatki trafił jego rodak Patrik Walemark. Polecamy skrót najciekawszych akcji ze stadionu przy Kałuży.
Spotkanie w Krakowie wzbudziło duże zainteresowanie. Wszystkie bilety sprzedano osiem dni temu. Mecz od początku nie był ciekawym widowiskiem, obydwie drużyny były ofensywnie nastawione, ale miały problemy z przeprowadzaniem składnych akcji.
W 8. minucie bliski zdobycia bramki był Ajdin Hasić. Zawodnik Cracovii kopnął piłkę z rzut wolnego z około 30 metrów i omal nie zaskoczył Bartosza Mrozka, który spodziewał się dośrodkowania. Piłka jednak odbiła się od poprzeczki i opuściła boisko.
W 25. minucie mecz został na pewien czas przerwany, gdy kibice odpalili środki pirotechniczne i zadymili stadion.
Przed przerwą już żadnej z drużyn nie udało się przeprowadzić groźnej akcji, za to kibice oglądali głównie faule. W pierwszej połowie obydwie drużyny popełniły ich 19.
Po zmianie stron odważniej zaatakował Lech i w 53. minucie objął prowadzenie. Afonso Sousa dośrodkował z lewego skrzydła, a Mikael Ishak głową posłał piłkę do siatki. Był to siódmy gol poznańskiego napastnika w tym sezonie.
Chwilę później ten sam zawodnik popisał się znakomitą asystą do Patrika Walemarka, a ten strzałem w długi róg podwyższył prowadzenie Lecha.
Potem poznaniacy umiejętnie kontrolowali przebieg gry, potrafili długo utrzymywać się przy piłce. Cracovia z każdą minutą traciła nadzieje na odrobienie start. Nie była w stanie skonstruować choćby jednej groźnej akcji.
Lech odniósł pierwsze zwycięstwo na stadionie Cracovii od 15 lipca 2020 roku, gdy pokonał "Pasy" 2:1. Krakowianom natomiast na czterech zakończyła się seria meczów bez porażki. PAP