Tadeusz Cymański nie będzie już posłem. Długoletni ...
Malbork nie będzie już miał swojego przedstawiciela w Sejmie RP. Tadeusz Cymański, po wielu latach spędzonych na Wiejskiej z przerwą na Europarlament, tym razem nie otrzyma mandatu poselskiego. Zabrakło mu zaledwie 100 głosów.
Tadeusz Cymański, malborski poseł Prawa i Sprawiedliwości, w wyborach do Sejmu uzyskał czwarty wynik na liście tego ugrupowania w okręgu nr 25. Jednak 7184 głosy nie wystarczyły, by dostać się do parlamentu, bo jego partia otrzyma stąd trzy mandaty. Polityk z Malborka otrzymał tylko o 100 głosów mniej od Jarosława Sellina.
- Niech się dzieje wola Nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba – mówił nam w wyborczą niedzielę (15 października) Tadeusz Cymański tuż po wrzuceniu swoich kart do głosowania do urny w lokalu wyborczym w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 1.
Gdy we wtorek (17 października) już wszystko było wiadomo i emocje nieco opadły, potwierdza te słowa i dodaje, że „sztuką jest umieć przegrywać”.
- Uważam, że przegrałem po pięknej walce z nie byle kim, bo z bardzo mocnym politykiem. Sześć razy startowałem w wyborach, kilka razy udawało się wychodzić z matni. Po prostu tym razem może nawet nie tyle zabrakło szczęścia, co szczęście się nie uśmiechnęło, powiedziałbym, że na chwilę stanęło z boku. Bardzo dziękuję za otrzymane poparcie na poziomie ponad 7 tysięcy głosów w okręgu, co jest porównywalnym wynikiem do tego sprzed czterech lat, natomiast kolega zrobił lepszy wynik. W Malborku dostałem ponad 1000 głosów, za co bardzo dziękuję mieszkańcom – mówi 68-letni malborczyk, czyli już w wieku emerytalnym.
CZYTAJ TEŻ: W Malborku w dwóch lokalach wyborczych frekwencja przekroczyła nawet 80 procent
Tadeusz Cymański podkreśla, że szanuje wybory obywateli.
- Polityka bywa bardzo brutalna, kampania była ostra, włącznie z wycinaniem głów z banerów, moją główkę też wycięto. Ale nie zamierzam pomstować. To już jest niemal kanoniczne stwierdzenie, ale trzeba uszanować werdykt wyborczy, zarówno ten mały – mój, jak i duży – partii. Zobaczymy, jak to się wszystko poukłada, ale mam nadzieję, że zdobycze socjalne zostaną utrzymane – mówi Tadeusz Cymański.
Być tyle w polityce, co Tadeusz Cymański, to już swego rodzaju uzależnienie...
- Ale nie narkotyk – ripostuje polityk. - Mam na szczęście zainteresowania, będę mógł więcej czytać, więcej zająć się muzyką i poświęcić więcej czasu rodzinie, którą trochę zaniedbywałem, będąc posłem czy europosłem.
Tadeusz Cymański był posłem na Sejm RP przez sześć kadencji od 1997 roku z przerwą na zasiadanie w Parlamencie Europejskim latach 2009–2014. Dlatego teraz prócz emerytury wypłacanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych przysługuje mu też emerytura europosła (wystarczy sprawować mandat w PE przez jedną kadencję, by uzyskać takie uprawnienia).