Holandia: 100 dni rządów Schoofa: chaos, konflikty i brak postępów
Rząd pod przewodnictwem Dicka Schoofa, działającego jako premier bez przynależności partyjnej, obchodzi właśnie swoje pierwsze 100 dni. Choć miał być symbolem zmian i reform, zwłaszcza w kwestii polityki migracyjnej, pierwsze miesiące zostały naznaczone przez wewnętrzne konflikty, publiczne spory i niewielki postęp w realizacji zapowiadanych działań.
Najważniejszym zadaniem tego rządu miało być wprowadzenie najbardziej rygorystycznej polityki azylowej w historii Holandii. Jednak w praktyce okazuje się, że koalicja jest głęboko podzielona w tej kwestii.
Partia na rzecz Wolności (PVV), której liderem jest Geert Wilders, naciska na wprowadzenie specjalnej ustawy kryzysowej, która pozwoliłaby na zawieszenie części przepisów ustawy o cudzoziemcach. Z kolei Nowa Umowa Społeczna (NSC) ma poważne wątpliwości, podkreślając, że priorytetem jest praworządność i przestrzeganie istniejących przepisów. To napięcie doprowadziło do groźby rozłamu wewnątrz koalicji.
Napięcie wzrosło jeszcze bardziej, gdy Nicolien van Vroonhoven, zastępująca lidera NSC, Pietera Omtzigta, oświadczyła, że może sprzeciwić się planom minister Marjolein Faber (odpowiedzialnej za sprawy azylowe z ramienia PVV), jeśli Rada Stanu wyda negatywną opinię. Takie stanowisko wywołało oburzenie ze strony Geerta Wildersa, który publicznie krytykował swoje własne zaplecze polityczne.
Wilders kontra Schoof
Jednym z najbardziej zaskakujących elementów pierwszych 100 dni rządów Dicka Schoofa jest otwarta krytyka, jaką Geert Wilders kieruje pod adresem swojego rządu oraz samego premiera.
Już na początku kadencji, w czasie debaty nad exposé rządowym, Wilders nazwał Schoofa „słabym” za brak reakcji na oskarżenia opozycji, że w rządzie znajdują się osoby o radykalnych poglądach. Wilders nie waha się też publicznie podważać autorytetu Schoofa, mówiąc, że premier „zdecydowanie nie jest szefem”. Takie publiczne ataki nie ułatwiają współpracy w ramach rządu, pogłębiając istniejące napięcia.
Problemy z relacjami z parlamentem
Kolejną wyraźną przeszkodą w działaniach gabinetu Schoofa jest trudna relacja z parlamentem. Przykładem może być spór o zakaz używania urządzeń elektrycznych w hodowli zwierząt. Minister rolnictwa Femke Wiersma (BBB) początkowo sprzeciwiła się natychmiastowemu zakazowi, co spotkało się z ostrą reakcją nie tylko opozycji, ale także koalicjantów z PVV, NSC i VVD. Ostatecznie, po przerwie w obradach, ministra wycofała się z wcześniejszych decyzji i zgodziła się wprowadzić zakaz.
Podobne trudności napotkała ministra zdrowia Fleur Agema (PVV), która musiała zmierzyć się z ostrą krytyką ze strony parlamentu, w tym ze strony swojej własnej partii, gdy nie była w stanie zagwarantować pełnego funkcjonowania szpitala Zuyderland w Limburgii. To o tyle zaskakujące, że obietnica utrzymania tego szpitala była jednym z głównych punktów programu wyborczego PVV.
Brak postępów legislacyjnych
Pomimo zapowiedzi o wprowadzeniu surowej polityki azylowej, rząd wciąż nie przedstawił żadnych konkretnych ustaw w tej sprawie. Ministra Faber, odpowiedzialna za politykę migracyjną, regularnie powtarza, że Holandia wprowadzi „najbardziej restrykcyjne przepisy dotyczące azylu”, jednak na ten moment pozostaje to tylko w sferze zapowiedzi.
Podobnie jest w kwestii rolnictwa, gdzie ministra Wiersma kontynuuje politykę swojego poprzednika, zamiast wprowadzać zapowiadane przez BBB zmiany.
Konflikty wokół planów dotyczących azylu
Rząd Schoofa napotkał kolejny poważny problem w nocy z 8 na 9 października, kiedy to Senat odrzucił plan wprowadzenia ustawy kryzysowej dotyczącej azylu. Większość senatorów stwierdziła, że ustawa ta jest „niepożądana” i wezwała rząd do opracowania alternatywnego planu.
W związku z tym koalicja, która nie ma większości w Senacie (30 na 75 mandatów), znalazła się w trudnej sytuacji, a dalsze forsowanie ustawy kryzysowej może doprowadzić do poważnych konsekwencji politycznych, w tym do kryzysu rządowego.
Kontrowersje wokół „tablic powrotu”
Ostatnim z serii niepowodzeń rządu jest odrzucenie przez parlament planu ministry Faber dotyczącego umieszczenia tablic informujących o powrocie do kraju przy centrach dla uchodźców. Pomysł ten, zaczerpnięty rzekomo z Danii, spotkał się z ostrą krytyką ze strony większości parlamentarnej, która uznała go za nieskuteczny i nieodpowiedni.
100 dni konfliktów
Pierwsze 100 dni rządów Schoofa upłynęło pod znakiem wewnętrznych konfliktów, napięć koalicyjnych i trudnych relacji z parlamentem. Mimo zapowiedzi wprowadzenia surowych reform, zwłaszcza w obszarze polityki migracyjnej, do tej pory rząd nie był w stanie osiągnąć znaczących postępów.
W obliczu narastających problemów i braku porozumienia w koalicji przyszłość gabinetu Schoofa wydaje się coraz bardziej niepewna.