"Kamala Harris napisała nowy rozdział". Jaką strategię ma ...

Dbanie o interesy wszystkich Amerykanów, ochronę granicy, obronę sojuszników i Ukrainy to główne obietnice wiceprezydent Kamali Harris w jej przemówieniu podczas konwencji wyborczej Partii Demokratycznej w Chicago.

- Kamala Harris napisała nowy rozdział amerykańskiej historii - komentowała w TOK FM Magdalena Górnicka-Partyka. Autorka podcastu o wyborach w Stanach Zjednoczonych przytoczyła fragment wystąpienia kandydatki Demokratów, która wspominała swoją matkę - imigrantkę z Indii, która do USA przyjechała w poszukiwaniu edukacji. - To ona sprawiła, że jej dwie córki miały szansę spełnić swoje amerykańskie marzenie. Opowiadała o swojej historii w pracy jako prokuratorki. Mówiła, że przez całą karierę zawodową jedynymi jej klientami byli Amerykanie, pracowała dla nich przez całą swoją karierę zawodową - wymieniała.

Oczywiście Harris przedstawiła też swoją wizję przyszłości Stanów Zjednoczonych. Kładła nacisk na rolę klasy średniej. - W odróżnieniu od Donalda Trumpa, który zapowiada ulgi podatkowe, które mają - zdaniem Harris - przynieść korzyści tylko jego kolegom milionerom - podkreśliła gościni "Pierwszego programu".

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

To nie jedyna różnica między Harris i Trumpem. Kandydatka Demokratów wzywała do jedności. - Donald Trump  w trakcie swojego wystąpienia na konwencji Republikanów dość mocno dzielił, natomiast Harris łączy. Zapowiedziała nawet, zwracając się do Republikanów, że będzie także ich prezydentką i dobro kraju będzie wyżej niż jej ambicje osobiste czy przynależność do partii - dopowiedziała rozmówczyni Wojciecha Muzala.

"Strategia Harris jest taka, by Trumpa umniejszać"

Harris przedstawiła Donalda Trumpa jako zagrożenie dla demokracji i zapowiedziała, że konsekwencje jego wyboru kolejny raz do Białego Domu będą poważne. - Strategia Kamali Harris jest taka, by Donalda Trumpa umniejszać, pokazywać, że się go nie boi. Ale jednocześnie oferować alternatywę, bo kampania prowadzona za czasów Joe Bidena była graniem na warunkach, które przedstawiał Donald Trump - stwierdziła Magdalena Górnicka-Partyka.

Wiceprezydent USA Kamala Harris obiecała też w czwartek, że jako prezydent będzie stać mocno przy Ukrainie i sojusznikach. Oskarżyła przy tym swojego rywala o zachęcanie Rosji do ataku na sojuszników.

W ocenie gościni "Pierwszego programu" w TOK FM  kandydatka Demokratów na prezydentkę USA stara się w ten sposób pokazać kontynuację polityki Joe Bidena. - Dla niej silna pozycja Ameryki to silny sojusz  w ramach NATO, co jest związane ze wsparciem dla Ukrainy. Ona w ogóle postrzega Amerykę jako siłę dobra na świecie, co w stosunkach międzynarodowych nazywa się liberalnym internacjonalizmem – tłumaczyła. Wskazując, że za każdym razem chodzi o to, by Ameryka pozostawała silnym graczem.

- Natomiast dla Donalda Trumpa (polityka zagraniczna) to relacje czysto transakcyjne. On będzie robił tylko to, co mu się opłaca, to, co w kalkulacji wychodzi mu na plus  – podsumowała autorka podcastu o wyborach w Stanach Zjednoczonych.