Gorące tematy zamknąć

Tom Cruise i kino akcji, czyli DUET IDEALNY. Recenzujemy ...

Tom Cruise i kino akcji czyli DUET IDEALNY Recenzujemy
Tom Cruise wraca do kin z kolejną niemożliwą do wykonania misją. Tym razem najlepszy agent IMF staje jednak do walki z wrogiem, którego na swoj...

Tom Cruise wraca do kin z kolejną niemożliwą do wykonania misją. Tym razem najlepszy agent IMF staje jednak do walki z wrogiem, którego na swojej drodze jeszcze nie spotkał. Zresztą „Mission: Impossible – Dead Reckoning” jest dla zapoczątkowanej w 1996 roku serii filmem wyjątkowym pod wieloma względami. Czy jeden z najbardziej rozpoznawalnych gwiazdorów Hollywood ponownie wyszedł obronną ręką z ekstremalnie trudnego zadania? Zapraszamy do lektury naszej przedpremierowej recenzji.

Tom Cruise znowu uratuje kina? „Mission: Impossible – Dead Reckoning” może być jak „Top Gun: Maverick

Pod koniec maja zeszłego roku Tom Cruise tchnął nowe życie w kinowy przemysł próbujący podnieść się po katastrofie spowodowanej pandemią. Za sprawą debiutującego wówczas filmu „Top Gun: Maverick” aktor przywrócił widzom wiarę w kinowe doświadczenie, ponownie rozkochał nas w czerpaniu nieskrępowanej niczym radości z czystej filmowej rozrywki i sprawił, że zostawiliśmy w kasach kin prawie 1,5 mld dolarów – zapewne wielu z Was podobnie jak ja widziało podniebne wyczyny Mavericka na dużym ekranie nie raz i nie dwa, prawda? Rewelacyjne przyjęcie nowych przygód Pete'a Mitchella sprawiło, że oczekiwania względem kolejnego projektu Cruise'a – wchodzącego właśnie do kin „Mission: Impossible – Dead Reckoning” – sięgnęły zenitu.

Odnosząc spektakularny sukces kasowy i zbierając niemal wyłącznie pochlebne oceny od widzów i krytyków, gwiazdor jeszcze raz podniósł sobie i tak wysoko zawieszoną już poprzeczkę. Wiara w specjalizującego się w niemożliwych zadaniach gwiazdora była u mnie wyjątkowo duża, ale podskórnie gdzieś tam tliła się myśl, że tym razem nawet on może mieć problem z udźwignięciem niemiłosiernie nabudowanych oczekiwań widowni – tym bardziej że czekaliśmy na kontynuację „Mission: Impossible – Fallout”, najlepszej z dotychczasowych odsłon tej franczyzy, i jednego z najlepszych filmów akcji, który równych sobie mógłby policzyć na palcach jednej ręki.

Pozostaje więc pytanie, czy i tym razem Cruise oszuka przeznaczenie? Biorąc pod uwagę, jak wiele wpadek mamy ostatnio w kinach – koszmarna porażka Flasha i spektakularna wpadka Indiany Jonesa – o sukces kasowy nowego „Mission: Impossible” możemy być raczej spokojni. Czy jednak mamy do czynienia z najlepszą odsłoną tej serii, która ponownie przebija własny sufit? Na to pytanie za chwilę odpowiemy, ale zacznijmy tradycyjnie od krótkiego wprowadzenia w samą fabułę.

Starzy sojusznicy i nowocześni przeciwnicy, czyli temat sztucznej inteligencji w nowym Mission: Impossible

Świat się zmienia – w walkę wywiadów włączyła się bowiem jakże popularna ostatnio zarówno na ekranie, jak i w naszej codzienności, sztuczna inteligencja. Jej działania sprawiają, że szpiedzy stają się wręcz bezużyteczni – można ich oślepić lub sprawić, że będą tańczyli, jak im się zagra. Pojęcie obiektywnej prawdy zaciera się i najmniej wiarygodne kłamstwo w mgnieniu oka może stać się najświętszym dogmatem. Chęć zdobycia kontroli nad nowym narzędziem zapewniającym całkowitą dominację nad pozostałymi mocarstwami sprawia, że znaleźliśmy się na krawędzi nuklearnej zagłady. Nikt nie ma wątpliwości, że zbliża się decydująca partia, która rozstrzygnie, kto będzie rządził światem przez kolejne dekady a może i nawet stulecia. Jakby tego było mało, w to wszystko wplątane zostają demony przeszłości i to tak odległej, że sięgają jeszcze czasów, kiedy Ethan nie pracował dla IMF.

mission-impossible-dead-reckoning-zdjecie-z-filmu-min.jpg

Jednym z czynników wyróżniających nowe „Mission: Impossible” na tle poprzedników jest to, że scenariusz otwarcie, aczkolwiek nadal dosyć subtelnie nawiązuje do pierwszej odsłony z 1996 roku w reżyserii Briana De Palmy i romansuje nieco z historią Ethana jeszcze sprzed czasów jego wstąpienia w szeregi jakże skromnie ochrzczonej organizacji The Impossible Mission Force. Nie jest to bynajmniej film opowiadający historię genezy głównego bohatera, ale czuć w nim ducha pierwszych szpiegowskich przygód, które zapoczątkowały trwającą do dzisiaj franczyzę. Jest to zresztą w pełni świadomy i przemyślany zabieg sprytnie wykorzystany przez twórców do poprowadzenia dwóch wątków z aktualnie opowiadanej historii. Christopher McQuarrie i współpracujący z nim przy tworzeniu scenariusza Erik Jendresen jeszcze raz – tym razem wyjątkowo dobitnie – podkreślają jak gigantyczną cenę Ethan płaci za swoje postępowanie, i jak się właśnie okazuje, fatum to ciągnie się za nim naprawdę od dawna. McQuarrie  czuwający od trzech filmów nad serią zarówno w roli reżysera, jak i scenarzysty kontynuuje rozwijanie historii głównego bohatera i obudowywanie go o jeszcze więcej osobistych niuansów sprawiających, że Ethan jak nigdy wcześniej jawi się przed nami jako prawdziwy człowiek z krwi i kości.

Poczucie przysłowiowego powrotu do domu wzmacnia też pojawienie się Eugene'a Kittridge'a (w tej roli ponownie Henry Czerny). To właśnie on naprowadza Ethana na cel misji – podzielony na dwie części klucz mający być narzędziem do kontrolowania sztucznej inteligencji o niewyobrażalnych umiejętnościach. I tym samym wspólnie ze zgraną ekipą wiernych współpracowników i przyjaciół Ethanem (Tom Cruise), Lutherem (Ving Rhames) i Benjim (Simon Pegg) rozpoczynamy pogoń za podręcznikowym przykładem MacGuffina. Po drodze w to wszystko wplątana zostanie także Ilsa Faust (w tej roli ponownie magnetyczna Rebecca Ferguson), a także zupełnie nowa bohaterka, niejaka Grace (debiutująca w serii Hayley Atwell znana między innymi z roli Peggy Carter w produkcjach Marvela).

Mission: Impossible” ma nową bohaterkę. Pokochacie ją!

hayley attwell i tom cruise w filmie mission-impossible-dead-reckoning-min.jpg

I jak już pewnie zdążyliście wywnioskować ze zwiastunów, to właśnie Grace wychodzi tutaj wspólnie z Ethanem na główny plan tej historii. Kiedy nasz bohater spotyka owianą tajemnicą przestępczynię, trzeba jej oddać, że okazuje się ona godną rywalką dla Ethana. Nie wynika to jednak wcale z ułomności protagonisty czy nadmiernego bustowania nowej bohaterki. Nic z tych rzeczy, scenariusz traktuje z szacunkiem obydwie postacie, a to jak się zachowują, wykorzystuje głównie do tego, aby podkreślić ich charaktery oraz to, jaką przemianę będą przechodziły w trakcie filmu. Pomaga również to, że Cruise i Atwell tworzą na ekranie wyjątkowo zgrany duet. Brytyjka kradnie kilka scen, ale najlepiej działa jednak w duecie z głównym gwiazdorem serii. Jej obecność wprowadza też zaskakująco sporo humoru jak na standardy tej serii, ale mając na uwadze to, że film nie boi się podejmowania mroczniejszych wątków, otrzymujemy dzięki temu idealnie zbilansowaną produkcję.

Tym, czym „Mission: Impossible – Dead Reckoning” zachwyca najbardziej, jest właśnie obłędne tempo. Biorę pełną odpowiedzialność za te słowa: tak rewelacyjnie zmontowanego filmu nie widziałem w kinie od lat. Gdyby ktoś przed seansem nie powiedział mi, że nowa odsłona będzie zahaczała o czas trwania zbliżony do 3 godzin to po wyjściu z kina nigdy, ale to absolutnie nigdy bym w to nie uwierzył. Seans mija w mgnieniu oka i jedyne co odczuwamy po pojawieniu się napisów końcowych to rozczarowanie, że musimy rozstać się z tymi bohaterami uczucie to na dodatek wzmacnia podzielenie historii na dwie części. Pierwsze „Dead Reckoning” trudno tak naprawdę nazwać pełnoprawnym filmem, ma co prawda trzy  podkreślam jeszcze raz  genialnie zbilansowane akty, ale jest to w istocie nic innego jak połowa przygotowanej historii.

tom-cruise-w-filmie-mission-impossible-dead-reckoning-min.jpg

Jeśli jesteście fani serii, to przekonywać do wizyty w kinie Was nie muszę. Mogę natomiast zapewnić, że rozczarowani z seansu nie wyjdziecie. Ba, mogę obiecać, że „Dead Reckoning” spełni jeśli nie wszystkie, to na pewno większość postawionych mu oczekiwań. Tom Cruise ponownie przechodzi samego siebie w pokonywaniu kolejnych barier podczas kaskaderskich wyczynów. Popisowy numer skoku ze spadochronem na pędzącym po zboczu motocyklu dopisuję do jednych z najbardziej widowiskowych popisów Ethana Hunta. A specjaliści z Lucasfilmu niech wybiorą się na seans, to przekonają się, jak powinny wyglądać sceny na dachu pędzącego pociągu. Scenariusz wywiązuje się z zadania i narzuca nam świetne tempo opowiadanej historii. Obsada ponownie daje swoje najlepsze popisy i sprawdzają się niemal wszyscy zarówno ci wracający do ról, jak i nowi.

W zasadzie po pierwszym, ale na pewno nie ostatnim, seansie „Mission: Impossible – Dead Reckoning” mogę postawić produkcji wyłącznie dwa zarzuty: pierwszy z nich dotyczy kilku niedociągnięć w kontekście efektów komputerowych. Jak na serię słynącą z unikania nadmiaru CGI, w scenie pościgu w Rzymie pojawia się kilka ujęć, które prezentują poziom niegodny „Mission: Impossible”. Ewidentnie wynika to jednak z tego, że ekipa z jakiegoś powodu nie mogła pracować akurat w tym miejscu możliwe, że zawiniła tutaj pandemia lub zabrakło zgody ze strony władz. Drugą wadą  której niestety już tak łatwo wybaczyć nie mogę jest nasz główny antagonista, Gabriel mający reprezentować siłę chaosu, która czerpie przyjemność nie z samego niszczenia wrogów, ale z tego, jak mocną krzywdę jest w stanie im wyrządzić. Niestety grający go Esai Morales czego by na ekranie nie robił, charyzmy z siebie wykrzesać nie potrafi. Po pożegnaniu się z Seanem Harrisem, aktorem stworzonym do roli złoli pojawienie się Moralesa wypada nadwyraz miałko. Pozostaje mieć nadzieję, że jakimś cudem w dwójce się rozkręci... Tym samym „Dead Reckoning” nie okazał się więc filmem równie genialnym co „Fallout”, ale o porażce nie ma tutaj mowy, co więcej, naprawdę niewiele mu zabrakło, aby do poziomu poprzednika jednak doskoczył. Oby tak dalej panie Cruise!

 

zdj. Paramount Pictures

Podobne tematy: wiadomosci, zdjęcia i wideo
Archiwum wiadomości
  • Ablacja co to
    Ablacja co to
    Dorota Wellman zdecydowała się na ablację. "Ataki trwały po 20 ...
    29 Sie 2024
    1
  • Dzieciak '98
    Dzieciak '98
    Obejrzałem "Budda. Dzieciak '98" i wyszedłem rozczarowany. Oto ...
    21 Mar 2024
    1
  • TVP VOD
    TVP VOD
    TVP podwyższa jakość swoich stacji w streamingu
    8 Maj 2024
    2
  • Chris Hemsworth
    Chris Hemsworth
    Chris Hemsworth przerywa karierę – diagnoza powodem
    19 Lis 2022
    1
Najpopularniejsze wiadomosci, zdjęcia i wideo w tym tygodniu