Shannen Doherty ma przerzuty do kości. Poruszające słowa aktorki

Amerykańska aktorka, u której po raz pierwszy zdiagnozowano raka w 2015 r., podzieliła się przykrymi wiadomościami ze światem. Nie tylko ma przerzuty do mózgu, ale również do kości. Leczenie wyraźnie nie przynosi takich efektów, o jakich marzy — chociaż przeszła już mastektomię, chemioterapię i radioterapię.

Mimo wszystko nie traci nadziei i wciąż cieszy się życiem, twierdząc, że jej "najwspanialsze wspomnienia dopiero nadejdą".

Shannen Doherty — rak się rozrasta

— Modlę się. Budzę się i kładę spać dziękując Bogu, modląc się o rzeczy, które są dla mnie ważne, nie prosząc o zbyt wiele. To łączy mnie z wyższą siłą i duchowością. Moja wiara jest moją mantrą" — mówi w rozmowie z "People" ulubienica widowni.

Podkreśla również, że ludzie mają niewłaściwe wyobrażenia na temat osób chorujących na raka. — Zakładają, że nie możemy chodzić, jeść, pracować. Ale my nie jesteśmy skończeni. Chcemy działać, korzystać z życia i iść naprzód — stwierdza.

W kwietniu 2017 r. Doherty poinformowała, że rak przeszedł w stan remisji, jednak trzy lata później ponownie go u niej zdiagnozowano, tym razem w czwartym, ostatnim stadium. Z początkiem 2023 r. ujawniła fanom, że usunięto jej guza z mózgu, którego nazwała "Bob".

— zapewnia, dodając, że zamierza dzielić się swoją historią walki z nowotworem w nowym podcaście "Let's Be Clear with Shannen Doherty", którego premiera odbędzie się 6 grudnia w iHeartRadio.