Ewa Łętowska: Kiedyś trzeba zacząć sprzątać. Demokracja upomni ...
- Każde orzeczenie o niekonstytucyjności wymaga rozpracowania, zastanowienia się, przewidzenia i ważenia dalszych skutków - uważa prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Czy nie przeraża pani uchwała Izby Pracy SN w składzie siedmiu sędziów (sygn. akt PZP 6/22), w której sąd stwierdził, że rozpoznanie sprawy w drugiej instancji w składzie jednoosobowym nie zapewnia jej sprawiedliwego rozpatrzenia i stanowi przesłankę nieważności postępowania? Mam tu na myśli nie tyle samą treść, ile fakt, że SN nadał jej rangę zasady prawnej i stwierdził, że taka wykładnia ma obowiązywać od dnia wydania orzeczenia.
W gruncie rzeczy nie. Dlatego, że niezależnie od skutków, które mogą być oczywiście bardzo, bardzo kosztowne, jest to przygotowanie do tego, co nas czeka, czyli czegoś, co zwykło się określać takim dużym hasełkiem „przywracania praworządności”. Otóż skala zepsucia jest tak ogromna i ma tak nieoczekiwane reperkusje, że każda próba naprawiania systemu prawnego będzie powodowała takie skutki. A skutki tej akurat uchwały nie będą aż tak dramatyczne – pod jednym warunkiem… Nie czytałam uzasadnienia…