Treat Williams nie żyje. Gwiazda musicalu "Hair" zginęła w wypadku ...

Rodzina Treata Williamsa wydała oświadczenie, w którym czytamy: "Treat był pełen miłości do swojej rodziny, do swojego życia i do swojego rzemiosła, i był naprawdę najlepszy we wszystkim... Chcemy, aby wszyscy jego fani wiedzieli, że Treat doceniał was i prosimy, nadal miejcie go w swoich sercach i modlitwach".

Jacob Gribble, szef straży pożarnej w Dorset, powiedział magazynowi "People", że w wypadku brał udział motocykl Williamsa oraz jeden samochód, którego kierowca najwyraźniej nie widział Williamsa. Aktor był jedyną osobą poszkodowaną w wypadku. Wezwano helikopter, aby przetransportować go do szpitala. Nie udało się go uratować.

Treat Williams w latach 70. z sukcesami występował na Broadwayu. W kinie zadebiutował thrillerem "Deadly Hero" z 1975 roku. W następnym roku zagrał drugoplanową rolę w "The Ritz" Richarda Lestera, a także pojawił się w "Orzeł wylądował" Johna Sturgesa. Przełom na dużym ekranie nastąpił w 1979 roku, kiedy zagrał hipisa George'a Bergera w filmie Milosa Formana "Hair", opartym na broadwayowskim musicalu z 1967 roku. Za tę rolę Williams był nominowany do Złotego Globu.

W jego filmografii są takie tytuły jak: "1941" Stevena Spielberga, "Książę miasta" Sidneya Lumeta czy "Pewnego razu w Ameryce" Sergio Leone. W telewizji zagrał m.in. w filmie "Dempsey" i "Tramwaj zwany pożądaniem", sitcomie "Good Advice", latach 2002-2006 grał w serialu "Everwood".

Treat Williams mieszkał w Vermont. Chętnie dzielił się z fanami migawkami z życia. Ostatni tweet zamieścił niespełna godzinę przed śmiercią.

Aktor był żonaty z Pam Van Sant. Para ma dwójkę dzieci: Gille i Ellie. Bliscy w oświadczeniu przesłanym Dealine poprosili o uszanowanie ich prywatności.