To dlatego Venus Williams nie podała ręki po meczu Wimbledonu
- Nigdy nie grano w tenisa na profesjonalnym poziomie w wieku 50 lat, więc jeśli jest ktoś, kto mógłby tego spróbować, to jestem to właśnie ja - odważnie zapowiedziała Venus Williams, która w wieku 43 lat wystąpiła na Wimbledonie. Amerykanka, która otrzymała dziką kartę od organizatorów, nie będzie jednak dobrze wspominać starcia z Ukrainką Eliną Switoliną (76. WTA). Nie dość, że przegrała, to doszło jeszcze do kontrowersyjnej sytuacji.
Zobacz wideo Iga Świątek rozbawiona pytaniem od dziewczynki trenującej tenis. "Mój Boże, też bym chciała się dowiedzieć"
Była piłka meczowa w drugim secie. Amerykanka zaserwowała, a Ukrainka zagrała mocno returnem z forhendu. Sędzia boczny krzyknął, że piłka jest autowa. Switolina po chwili zastanowienia podniosła rękę i poprosiła o challenge. Powtórki pokazały, że Ukrainka trafiła w linię końcową.
- Gem, set, mecz Switolina - powiedziała po chwili sędzia główna. Ukrainka patrzyła na drugą stronę kortu z niedowierzaniem, że mecz z legendą już się skończył. Switolina nawet nie cieszyła się zbytnio z wygranej.
Z kolei Venus przyjęła niekorzystny dla siebie challenge ze śmiechem i kręciła głową z niedowierzaniem. Zawodniczki podały sobie dłoń przy siatce. Venus nie kryła jednak dużego rozczarowania. Poszła w kierunku sędzi, ale... nie podała jej ręki, tak jak ma się w zwyczaju. Amerykanka błyskawicznie się spakowała i opuściła kort.
- Całkowicie nie zgadzam się z tą decyzją. Ale cóż, taki był to dzień - wyjaśniła Williams na konferencji prasowej.
I dodała: - To nie była żadna przyjemność. Przyjeżdżając na ten turniej czułam się w świetnej formie, tak samo było w meczu. Dlatego teraz to wszystko jest dla mnie szokujące.
W cieniu SerenyStarsza z sióstr Williams, Venus, zawsze była w cieniu Sereny. Ale trudno się dziwić, bo jej młodsza siostra uchodzi za najwybitniejszą tenisistkę w historii. Ale Venus też nie ma się czego wstydzić, bo zdobyła siedem tytułów wielkoszlemowych, w tym pięć na Wimbledonie (2000, 2001, 2005, 2007, 2008). Obecnie zajmuje dopiero 558. miejsce w rankingu WTA.