Antoni Macierewicz stracił prawo jazdy. Zwrot w sprawie policyjnej ...

Jak pisaliśmy wcześniej w Onecie, Antoni Macierewicz został zatrzymany za kierownicą auta. Z naszych informacji wynikało, że interwencja była związana z kontrolą drogową, a dokonali jej funkcjonariusze wydziału ruchu drogowego Komendy Stołecznej Policji. Potwierdził to Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra spraw wewnętrznych i administracji: "Poseł zasłonił się immunitetem, odmówił poddania się kontroli drogowej i badaniu trzeźwości. W związku z tym policjanci odstąpili od dalszych czynności" — napisał na platformie X.

Samochód Macierewicza w centrum stolicy otoczyły dwa radiowozy i czterech funkcjonariuszy. Polityk powiedział do kamery Republiki: "To skutek tego, że obroniliśmy pomnik pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego (...). Sądzę, że to prowokacja ze strony Donalda Tuska. Policja zupełnie bezprawnie blokuje posła. To nieprawdopodobne, działanie, które jest przestępstwem".

Po wszystkim Radio Eska podało, że Antoni Macierewicz w wyniku kontroli stracił elektroniczne prawo jazdy. Korzystając z immunitetu, nie podpisał pokwitowania za zatrzymany dokument. Otrzymał zaświadczenie, które pozwala mu prowadzić auto przez siedem dni.

Piracki rajd Antoniego Macierewicza po Warszawie

Pod koniec listopada Onet ustalił, że poseł ma stracić prawo jazdy. To konsekwencja jego rajdu po Warszawie. Wiceprezes PiS dostał za niego 21 punktów karnych, a na swoim koncie już wcześniej miał 10 punktów, przez co przekroczył dozwoloną liczbę.

Sam Macierewicz przy okazji wtorkowej kontroli przekonywał reportera Polsat News, że nie dostał na razie dokumentu o straceniu prawa jazdy. Informator ze służb potwierdzał w rozmowie z Onetem, że polityk PiS nie stracił dotąd uprawnień, dlatego dziś mógł jeszcze legalnie prowadzić samochód. Teraz to się zmieni.