Nawet nie wiesz, co jesz. Media donoszą o "aferze drobiowej" w całej Polsce
2022-10-03 11:24
Na polski rynek od lat trafiały kurczaki, indyki i kaczki karmione paszą z dodatkiem sfałszowanych olejów technicznych. Pasze zawierały dodatek, który nie nadawał się do zastosowania w żywności, tylko do produkcji smarów, olejów technicznych i biopaliw. Małżeństwo, które latami miało fałszować dokumentację dotyczącą tłuszczów, zostało aresztowane.
Wielkie śledztwo w sprawie pasz prowadzone jest od stycznia bieżącego roku przez prokuratora Krzysztofa Gienasa z Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Szczecinie.
Akcja CBŚP miała miejsce we wtorek. Skontrolowano blisko 66 zakładów, należących do kilku największych koncernów produkujących m.in. pasze dla zwierząt. Łączna liczba dochodów za 2021 rok czterech z największych zakładów wynosi aż 15 miliardów złotych.
Zabezpieczono próbki pasz oraz dokumentację związaną z zakupywanymi przez zakłady produktami od spółki z Poznania - Berg + Schmidt, w której 90% udziałów ma niemiecki koncern pod tą samą nazwą. Do tej pory w Polsce prowadzili ją razem Maciej J. wraz z żoną Moniką, którzy posiadali również mniejszościowy pakiet udziałów w polskim oddziale spółki.
Firma postrzegana jest jako wiodący producent i dystrybutor olejów i tłuszczów paszowych. Na rynku funkcjonuje od niemal pół wieku, a jej pracownicy zwą się „specjalistami od lipidów”.
Przychód spółki za 2020 rok ze sprzedaży tłuszczów wyniósł ponad 90 mln złotych. Jednak większość z tej kwoty pochodzi ze sfałszowanych produktów – twierdzą śledczy. I mają na to dowody. Niestety, produkty rozprowadzane przez firmę nigdy nie powinny trafić jako składnik pasz dla zwierząt, które następnie mają być przeznaczone do spożycia przez człowieka.
W formie 24: które tłuszcze są wartościowe?
Rozwijamy nasz serwis dzięki wyświetlaniu reklam.
Blokując reklamy, nie pozwalasz nam tworzyć wartościowych treści.
Wyłącz AdBlock i odśwież stronę.
Hodowla drobiu przeznaczonego do spożycia przez ludzi określona jest ścisłymi warunkami. Odpowiednia dieta kurczaków, indyków czy kaczek podyktowana jest tempem dziennego przyrostu masy zwierząt. Dlatego w przemysłowej hodowli drobiu stosuje się dodatki do pasz w postaci tłuszczów. To właśnie dzięki nim ptaki utrzymują odpowiednie tempo wzrostu, a nioski zwiększają liczbę znoszonych jaj. Ponadto tłuszcze wpływają na lepsze przyswajanie składników pokarmowych z paszy.
Tłuszcze paszowe produkuje się m.in. z oleju rzepakowego, słonecznikowego, palmowego czy kokosowego. Dodawane są zarówno w postaci sypkiej, jak i płynnej. Jednak muszą one spełniać odpowiednie normy. Co oczywiście jest kosztowne.
Małżeństwo J. postanowiło obejść wszelkie wytyczne, fałszując dokumenty i pracując na niezgodnych z normami produktach. Prezes i właściciel 10% w spółce Berg+Schmidt oraz jego żona Monika – prezes i właściciel dwóch mniejszych firm współpracujących ze spółką, od co najmniej kilku lat zajmowali się sprowadzaniem do Polski technicznych kwasów tłuszczowych z Rosji, Ukrainy, Malezji i Rumunii.
Produkty tłuszczowe sprowadzane przez małżeństwo pod żadnym pozorem nie spełniały norm i nie nadawały się do spożycia i zastosowania w przemyśle spożywczym. Okazało się, że tłuszcze ściągane przez nich do Polski były odpadami z produkcji bardziej szlachetnych produktów lub wytwarzano je z zastosowaniem mało wymagających technologii.
Były bardzo zanieczyszczone, nie spełniały norm dla produktów spożywczych i nie powinno się ich stosować do produkcji pożywienia dla drobiu. Nadawały się tylko i wyłącznie do produkcji smarów, biopaliw i olejów technicznych.
Ponadto, według informacji zgromadzonych przez śledczych, część tłuszczów sprowadzanych przez firmę Berg+Schmidt mogła zawierać duże ilości pestycydów. Ich długotrwałe spożywanie może przyczynić się do zwiększenia ryzyka zachorowania na raka płuc, raka prostaty i białaczkę. Oprócz tego pestycydy uszkadzają układ nerwowy, zwiększając tym samym ryzyko wystąpienia demencji, choroby Alzheimera oraz choroby Parkinsona.
Sfałszowane badania i certyfikatyPodobno produkty ściągane przez firmę do Polski były oznaczone informacją, że nie nadają się do spożycia. Jednak poznańska firma sprowadzone techniczne kwasy tłuszczowe „oczyszczała” w laboratorium i sprzedawała już jako tłuszcze paszowe, przeznaczone do karmienia drobiu.
Skażone techniczne tłuszcze mieszano z tłuszczami spożywczymi w celu polepszenia właściwości tych produktów przeznaczonych do sprzedaży wytwórcom pasz. Dzięki temu tłuszcze teoretycznie zawierały wartości odżywcze, przeszły sfałszowane badania i uzyskały sfałszowane certyfikaty, następnie trafiając do sprzedaży.
Podrabiane tłuszcze, zakupione od spółki za korzystną cenę przez wytwórnie pasz, używane były w przemyśle spożywczym jako dodatek do pożywienia dla drobiu, który następnie trafiał na półki sklepowe, a w rezultacie – na nasze stoły.
Ze zgromadzonych przez śledczych informacji wynika również, że niewielka partia technicznych kwasów tłuszczowych od firmy Berg+Schmidt została zakupiona przez międzynarodowy koncert petrochemiczny, by następnie wykorzystać ją do produkcji smarów.
Zatrzymano podejrzanychŚledczy twierdzą, że oszustwa firmy Berg+Schmidt mogły trwać już od 2017 roku, choć na razie zarzuty obejmują okres od stycznia 2020 roku. Śledztwo jest jednak cały czas w toku, a na podstawie zgromadzonej dokumentacji, mają trwać analizy dokumentów z poprzednich lat.
CBŚP zatrzymało 4 głównych podejrzanych z firmy Berg+Schmidt: małżeństwo Macieja i Monikę J., księgowego i prokurenta oraz laborantkę.
Zostały im postawione zarzuty za udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz oszustwo polegające na fałszowaniu certyfikatów i badań tłuszczów.
Część podejrzanych przyznała się do winy, złożyła wyjaśnienia i została wypuszczona na wolność. Jednak Małżeństwo J. trafiło w czwartek na trzy miesiące do aresztu. Maciejowi i Monice J. postawiono dodatkowe zarzuty prania pieniędzy i pozyskiwania korzyści materpialnych ze sprzedaży tłuszczów ze sfałszowaną dokumentacją. Przychód ze sprzedaży wyniósł co najmniej 176 mln zł.
Jak podaje Wirtualna Polska, w jednym z pism wystosowanym przez powiatowy Inspektorat Weterynarii napisano, że "podejrzany materiał był wykorzystywany do produkcji wszystkich pasz dla drobiu, kaczek i indyków przeznaczonych na tucz. W związku z powyższym informujemy, że w okresie od 01.08.2022 r. na teren państwa powiatu trafiła pasza potencjalnie niebezpieczna".
Polecany artykuł: