Wybory parlamentarne 2023. Jacek Czaputowicz: Odmowa wzięcia ...

Były szef dyplomacji w rządach PiS Jacek Czaputowicz ocenił w TVN24, że odnotowywanie w spisie wyborców odmowy przyjęcia karty referendalnej będzie "złamaniem zasady tajności głosowania" i może oznaczać, że wynik wyborów zostanie zakwestionowany. Słowa byłego szefa MSZ komentowali w Sejmie politycy opozycji.
Były szef MSZ w rządzie PiS Jacek Czaputowicz ostrzegł w TVN24, że zbliżające się wybory "mogą zostać podważone". Chodzi o połączenie wyborów parlamentarnych z referendum i konieczność odnotowania, który wyborca odmówił przyjęcia karty referendalnej. Zdaniem Czaputowicza to niedopełnienie zasady tajności głosowania.
CZYTAJ WIĘCEJ: Czaputowicz: te wybory mogą zostać podważone
Czaputowicz: system został tak stworzony, żeby tych, którzy nie odbiorą karty, jakoś napiętnowaćTVN24
Słowa byłego szefa polskiej dyplomacji komentowali przy Wiejskiej politycy opozycji.
Zdaniem posła Lewicy Tomasza Treli, Czaputowicz "wie, co mówi, bo był w PiS-ie, więc wie, jakie tam są standardy". - A przecież brak demokracji towarzyszył PiS-owi od ośmiu lat, więc on był w jądrze Prawa i Sprawiedliwości - zauważył. - To ważne, że jest refleksja - dodał.
- PiS to chce zrobić dlatego, żeby zmusić ludzi do tego, żeby poszli na referendum, ale my mamy jasny komunikat do wyborców: niczego się nie bójcie, idźcie na wybory, zagłosujcie w wyborach do parlamentu, najlepiej na Lewicę, a nie bierzcie udziału w referendum, bo po piętnastym (października, dniu wyborów - red.) nie będzie PiS-u - ocenił.
Trela uczulał wyborców, że "nikt im nic nie zrobi". - Czujcie się bezpiecznie, jesteście wolni, sami podejmujecie decyzje, bo to referendum to jedna wielka pralnia pieniędzy, tylko i wyłącznie po to, żeby mieć dodatkowe dofinansowanie do prowadzenia nieuczciwej kampanii wyborczej przez polityków Prawa i Sprawiedliwości - zaznaczył.
Trela: to referendum jest jedną wielką pralnią pieniędzyTVN24
- Były minister PiS-u bardzo jasno mówi, co w tej chwili PiS robi Polakom. Próbuje im ukraść tajność wyborów - stwierdziła z kolei posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer.
Jak mówiła, "w momencie, w którym - jeżeli nie chcemy wziąć udziału w tym bzdurnym referendum - to musimy to bardzo jasno powiedzieć, musimy to na głos powiedzieć przy innych ludziach, zarówno stojących za nami w kolejce, jak i tymi, którzy są w komisji wyborczej (...), że nie chcemy wziąć karty do referendum, (to - red.) tym momencie kończy się tajność wyborów - zwróciła uwagę.
- Wszyscy wiedzą, jak to jest rozłożone, jeśli chodzi o sympatie polityczne, w związku z tym wyobraźmy sobie człowieka z małej miejscowości. Tam, gdzie w komisji są jego znajomi, tam, gdzie właściwie wszyscy się znają i gdzie wszyscy o wszystkich mówią. On w momencie, w którym odmówi wzięcia karty do głosowania, praktycznie każdy będzie wiedział, jak on głosuje - opisała.
- W związku z tym to, o czym mówi pan Czaputowicz, jest podstawowe. Nawet w PRL-u można było po prostu nie pójść na wybory, natomiast tutaj mamy sytuację, w której trzeba głośno powiedzieć o odmowie - dodała posłanka.
Jej zdaniem to "zaburzenie jakiejkolwiek tajności". - To jest zaburzenie naszego prawa do uczciwych wyborów, bo tajność jest jedną z cech wyborów, którą mamy zgodnie z konstytucją, zgodnie z prawem. Tutaj PiS nam chce to zabrać. PiS po prostu chce po raz kolejny nas obnażyć. Bo PiS uwielbia, jeżeli musimy się opowiadać w sposób jawny. A wybory są tajne i takie powinny pozostać - podsumowała.
Lubnauer: Tajność jest jedną z cech wyborów, którą mamy zgodnie z prawem. PiS nam chce to zabraćTVN24
Posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska poinformowała, że jej ugrupowanie zawnioskowało do Państwowej Komisji Wyborczej o to, by "utworzyć dwa odrębne spisy wyborców i wydawać odrębnie karty do głosowania na wyborach do parlamentu i odrębnie do głosowania w kwestii referendalnych". - Czekamy na odpowiedź - uprzedziła.
- Te karty powinny być rozdzielone, powinny być odrębnie wydawane, a nie, że ktoś musi mówić, pobierając karty do głosowania w wyborach do Sejmu, Senatu, że nie chce lub chce głosować w sprawie referendum - apelowała.
Hennig-Kloska: zawnioskowaliśmy do PKW, żeby utworzyć dwa odrębne spisy wyborców TVN24
Autor:akw/adso
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP