Grodzisk Mazowiecki. Pożar w liceum podczas matury, ewakuacja

W poniedziałek w południe w liceum w Grodzisku Mazowieckim wybuchł pożar. Zapalił się dach obiektu. Do zdarzenia doszło podczas egzaminu maturalnego, który został przerwany. Ewakuowano uczniów i nauczycieli, łącznie około 60 osób. Pożar nie jest jeszcze opanowany. Strażacy gaszą go z zewnątrz, ale także w środku budynku.

- Widać ponownie otwarty ogień na sporym obszarze dachu. Pożar w ogóle nie jest opanowany - powiedział po godzinie 14 Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl. To już druga godzina akcji gaśniczej strażaków.

Nasz reporter rozmawiał też z uczniami. - Ich o ewakuacji poinformowała woźna, a ona z kolei otrzymała informację o zadymieniu od przypadkowego mężczyzny, który przebywał na parkingu w pobliżu szkoły i widział, jak dym wydobywa się spod dachu. Natychmiast zarządzono ewakuację. Odbywały się matury z języka angielskiego, ale także i z języka polskiego - powiedział Węgrzynowicz.

Przypomniał, że matura rozpoczęła się o godzinie 9, a niewielka grupa uczniów zdążyła ją dokończyć. Sporej jednak części uczniów została jednak przerwana.

- Nadal widać gęsty dym i płomienie z dachu. Doszło do uszkodzenia konstrukcji dachu pod wpływem temperatury – przekazał nasz reporter. Zaznaczył, że konstrukcja dachu "bardzo mocno się wygięła" i "częściowo zawaliła". Na miejsce wciąż dojeżdżają kolejni strażacy, a akcja gaśnicza trwa nie tylko z zewnątrz budynku, ale także w środku.

Jeden z uczniów wskazał, że na poddaszu szkoły znajduje się siłownia. Ale dzisiaj nie odbywały się tam zajęcia. Zapytany o to, co poczuł na wieść o pożarze, odpowiedział: - To jest tragedia, masakra. Mogło się wydawać dla niektórych nie takie straszne, ale ciężko się na to patrzy po prostu - powiedział w rozmowie z reporterem TVN24 Pawłem Łukasikiem.

- Na chwilę obecną przy pożarze udział bierze 20 zastępów jednostek ochrony przeciwpożarowej. To jest około 50 strażaków - przekazał tuż po godzinie 15 aspirant Krzysztof Stefaniak z grodziskiej straży pożarnej. Dodał, że miejsca prowadzonych działań są podzielone na cztery odcinki bojowe: z trzech pożar gaszony jest z zewnątrz, a z jednego wewnątrz obiektu.

Jak dodał strażak, akcja jest bardzo trudna. Zapytany o panele fotowoltaiczne na dachu budynku, odpowiedział: - Pożar na dachu jest na około 150 metrach kwadratowych. Natomiast nie wiem, jaka jest powierzchnia paneli fotowoltaicznych.

Strażak przekazał też, że na miejscu jest również grupa ratownictwa chemicznego, która w swoim laboratorium dokonuje pomiarów na terenie miasta. Podał, że na chwilę obecną stężenia szkodliwych gazów nie zostały przekroczone.

Służby otrzymały informację o pożarze w zespole szkół numer 1 w centrum Grodziska Mazowieckiego kilka minut po godzinie 12. W momencie wybuchu pożaru w liceum przebywali zarówno uczniowie, jak i nauczyciele.

- O godzinie 12.06 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze w liceum przy ulicy Żwirki i Wigury. Na miejsce zadysponowano pięć zastępów: trzy z jednostki ratowniczo-gaśniczej z Grodziska Mazowieckiego, jeden z OSP z Grodziska i jeden OSP z Milanówka. Po dojeździe na miejsce przeprowadzono rozpoznanie i stwierdzono pożar dachu budynku. Wszystkie osoby, które przebywały w budynku, opuściły go - powiedział nam wcześniej asp. Krzysztof Stefaniak z Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim.

- Matury zostały przerwane - uzupełnił asp. Stefaniak. - W pierwszej fazie zadysponowano pięć zastępów, teraz dysponowane są kolejne - opisywał. I dodał, że o zdarzeniu zostali poinformowani: starosta grodziski, Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, burmistrz Grodziska Mazowieckiego oraz jego zastępca. Na miejscu jest także policja.

Co dalej z maturami? Centralna Komisja Egzaminacyjna poinformowała, że uczniowie przystąpią do matur w innej lokalizacji.

Pożar liceum w liceum w Grodzisku Mazowieckim

Zdarzenie potwierdziła także oficer prasowa Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie mł. kpt. inż. Katarzyna Urbanowska.

- Doszło do ewakuacji szkoły w trakcje egzaminów maturalnych. Ewakuowanych zostało 60 osób. To pożar o powierzchni około 20 metrów kwadratowych - przekazała. Strażacy walczą, aby ogień nie dostał się na panele fotowoltaiczne, które znajdują się na dachu. Ich pożar wymusiłby zmianę techniki gaszenia pożaru. - Wtedy używane są inne materiały do gaszenia. Miejmy jednak nadzieję, że te panele się nie zajmą i strażacy zdążą na czas ugasić ten pożar - podkreśliła.

Co w przypadku, gdy paneli nie uda się obronić? – Będą gaszone pianą gaśniczą, czyli zmieni się specyfika podawania tego środka gaśniczego na nie - zaznaczyła oficer prasowa. Urbanowska zapewniła, że energia w budynku została odłączona. - Nie powinno być żadnego zagrożenia, jeśli panele otrzymają duże ilości wody - wyjaśniła.

- Rozmawiałem z jedną z nauczycielek, która przeraziła się stratami, a także z dwójką maturzystów. Stwierdzili, że akcja ewakuacyjna przebiegła bardzo szybko, a egzamin maturalny został przerwany - relacjonował na antenie TVN24 Artur Węgrzynowicz. - Trwa akcja gaśnicza, kolejne zastępy dojeżdżają na miejsce, żeby tylko zapanować nad zadymieniem i płomieniami - wskazał nasz reporter.

- Ogień pojawił się na poddaszu budynku. Płomienie cały czas wydobywają się z okien pod dachem. Obecnie na miejscu pracuje około 50 strażaków. Jest takie przedstawiciel Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który prawdopodobnie wyłączy ten budynek z użytkowania, tak podpowiada doświadczenie - opisywał Węgrzynowicz w kolejnym wejściu około godziny 13.30.

Zablokowane są ulice dojazdowe wokół szkoły, ale nie ma konieczności ewakuowania okolicznych mieszkańców. Służby nie informują jeszcze, co mogło być przyczyną tego pożaru - podsumował reporter tvnwarszwa.pl.

Brygadier Grzegorz Borowiec z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej przyznał, że akcja gaśnicza jest trudna, a panele fotowoltaiczne to dodatkowa przeszkoda dla strażaków biorących udział w akcji gaśniczej. Przypomniał też o niedzielnym pożarze hali przy Marywilskiej w Warszawie. - Tam siły i środki były nieporównywalne do tego, co dzisiaj mamy zadysponowane do szkoły - powiedział.

Co, gdyby panele fotowoltaiczne stanęły w płomieniach? - To niewątpliwie skomplikuje cały proces gaszenia, ponieważ panele będą cały czas produkować ten prąd - przyznał strażak. Dodał, że trzeba by było zadysponować na miejsce pojazdy z proszkiem gaśniczym. Zaznaczył jednak, że na tę chwilę panele jeszcze nie zajęły się ogniem i strażacy będą starać się, by tak się nie stało.

Zapalił się dach szkoły w Grodzisku Mazowieckim

Autorka/Autor:katke/b

tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl