Ruch rządu i NBP. Tak ratują złotego

Resort finansów podaje, że będzie wymieniał środki walutowe, które posiada, bezpośrednio na rynku walutowym, a nie w banku centralnym. Takie działanie ma na celu umocnienie złotego.
Na podobny ruch zdecydował się Narodowy Bank Polski. "W dniu dzisiejszym NBP dokonał sprzedaży pewnej ilości walut obcych za złote" – czytamy w komunikacie.
Rosyjska inwazja na Ukrainę doprowadziło do dużej zmienności na rynkach finansowych. Złoty w ostatnich dwóch dniach mocno traci i jest najsłabszy wobec euro do 2009 r. Już we wtorek, kiedy za euro trzeba było przejściowo płacić ponad 4,8 zł, do gry wszedł Narodowy Bank Polski. Sprzedawał walutę i kupował złotego, dzięki czemu ten umocnił się o ok. 10 groszy. W środę jednak nasza waluta znów mocno traciła, a kurs euro-złotego wrócił powyżej 4,8 zł.
Dzisiaj zapowiedź działań, które mogą mieć podobny efekt jak interwencje banku centralnego, pojawiła się ze strony rządu.
"Ministerstwo Finansów informuje, że środki walutowe znajdujące się w jego dyspozycji będą wymieniane przede wszystkim na rynku walutowym w odpowiedniej skali. Wymiana tych środków w NBP będzie miała charakter uzupełniający" – czytamy w komunikacie resortu finansów.
To oznacza, że rząd będzie sprzedawał waluty zagraniczne, najprawdopodobniej głównie euro, pochodzące np. z funduszy UE. Stan środków walutowych na rachunkach budżetowych na koniec stycznia 2022 r. wyniósł łącznie ponad 5,8 mld euro.
Takie działania, z sukcesami były przeprowadzane po wybuchu globalnego kryzysu finansowego w 2009 r. Wówczas – na zlecenie Ministerstwa Finansów – wymianę przeprowadzał Bank Gospodarstwa Krajowego. Później sprzedaż waluty w ten sposób była prowadzona m.in. gdy trwał kryzys zadłużenia strefy euro. Od kiedy rząd w porozumieniu z NBP ogłosił w kwietniu 2011 r., że będzie przez BGK handlował euro bezpośrednio na rynku walutowym, w ciągu czterech lat wymieniono ponad 40 mld EUR.
Gdy tego typu transakcje prowadzone są w banku centralnym, czyli poza rynkiem, wówczas są one neutralne dla kursu walutowego. Teraz jednak powinny działać w kierunku umocnienia złotego albo przynajmniej powstrzymywać jego dalszego osłabienia.
Zdaniem analityków ING Banku Śląskiego inwestorzy tracą nadzieję na szybkie zakończenie rosyjskiej agresji, a to powoduje, że uciekają z kapitałem do bezpiecznych aktywów np. dolara amerykańskiego.