Diogo Dalot przed meczem z Leicester: obrońcy mają swoje cele w trakcie meczu


Zdaniem Diogo Dalota zachowanie czystego konta oraz powstrzymywanie zawodników rywali przez znalezieniem drogi do siatki jest dla obrońców Manchesteru United ekwiwalentem strzelenia bramki.
Ciężko wywalczone zwycięstwa nad Liverpoolem oraz Southampton ukazywały linię defensywy “Czerwonych Diabłów” w dobrej formie po trudnych początkach sezonu.
Dalot wraz Raphaelem Varane’em, Lisandro Martinezem oraz Tyrellem Malacią stanowili prawdziwy mur nie do przejścia dla rywali. Po każdej udanej akcji przybijali piątki, klepali się po plecach i celebrowali, także gratulując udanych interwencji Davidowi de Gei.
Te sceny przywodzą na myśl sposób, w który legendarny duet Juventusu oraz reprezentacji Włoch, czyli Leonardo Bonucci oraz Giorgio Chiellini, celebrowali swoją pracę w defensywie. Według Portugalczyka to dobry sposób dla obrońców, aby się wspierać, niezależnie od tego, kto gra.
– Myślę, że jest to coś, co naturalnie wychodzi od każdego piłkarza. Obrońcy nie strzelają za często bramek, wiec mamy swoje małe cele przez 90 minut – tłumaczy 23-latek.
– Cieszymy się za każdym razem, kiedy powstrzymamy rywali przed wejściem w nasze pole karne albo przed oddaniem strzału. Myślę, że tak właśnie powinno to wyglądać.
– Takie są nasze cele i celebrujemy, kiedy uda się je wykonać. To jest coś, co powstaje zupełnie naturalnie. Mam nadzieję, że będziemy to kontynuować, wspierać się nawzajem, ponieważ dobrze się to sprawdza.