Gorące tematy zamknąć

Rock'n'roll w obcisłych spodniach, czyli Lenny Kravitz w Krakowie ...

Rocknroll w obcisłych spodniach czyli Lenny Kravitz w Krakowie
Lenny Kravitz wystąpił w Krakowie. Nagle zwrócił się do Polaków
  • Lenny Kravitz powrócił do Polski po pięciu latach przerwy. Wystąpił w Krakowie, a już 23 lipca zagra kolejny koncert — tym razem w Łodzi
  • Setlista koncertu składała się z utworów z ponad 35-letniej kariery artysty, w tym również z najnowszego albumu, "Blue Electric Light"
  • Lenny Kravitz w tym roku skończył 60 lat, a na scenie nadal zachwyca energią i niezmiennie świetnym wokalem
  • Koncert zorganizowała agencja Live Nation
  • Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu 

Gdyby ktoś kilka lat temu spytał mnie, za co słuchacze tak bardzo kochają Lenny'ego Kravitza, musiałbym chwilę podumać. Choć nie można odmówić mu ponadczasowych przebojów, szeregu nagród (w tym czterech Grammy), a także nieczęsto spotykanego u rockmanów czaru, zdarzało mi się traktować jego twórczość jako idealną playlistę dla rockowej radiostacji — wymierzony w punkt gitarowy rock'n'roll, dobrze oszacowana perkusja i przekalkulowany bas.

W momencie, w którym przesłuchałem jego dokonania z ostatnich kilku lat, czyli m.in. album "Raise Vibration" (2018) przejrzałem na oczy. A krakowski koncert już całkowicie zmienił mój sposób myślenia.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Lenny Kravitz powrócił do Polski po pięciu latach. Euforyczna reakcja fanów

Wstęp pewnie wielu fanom Lenny'ego Kravitza podniósł ciśnienie, ale uspokajam — mnie ten 60-letni, gniewny gość też zaczarował. Legenda lat 90., jaką niewątpliwie jest Kravitz, a także cały jego oszczędny anturaż sceniczny daje namiastkę małych rockowych koncertów z tamtej epoki — bo choć na sobie ma połyskujące, skórzane spodnie, to tu nie liczy się blichtr, a muzyka.

W TAURON Arenie Kraków zjawili się złaknieni gitar przedstawiciele wszystkich pokoleń, ale nie będzie zaskoczeniem, że dominowali ci, którzy pewnie 30 lat temu nad łóżkiem wieszali sobie plakat Lenny'ego.

Amerykański muzyk przygotował na trasę promującą album "Blue Electric Light" setlistę zbudowaną z utworów z jego trwającej już ponad 35 lat kariery. Od pierwszych dźwięków stadionowego "Are You Gonna Go My Way" i euforycznej reakcji publiki można było mieć pewność, że to będzie naprawdę dobry wieczór w czasem nostalgicznym, a czasem brudnym rytmie lat 90.

W trakcie niemal dwóch godzin muzycznego bankietu zaserwował 16 dań, począwszy od najwcześniejszych i najbardziej zaskakujących kompozycji jak "Fear" z 1989 r. (przedłużona wersja z fenomenalnym solo na saksofonie), przez pierwsze przeboje "It Ain't Over 'Till It's Over" (1991), "American Woman" i "I Belong to You" (1998), po nowsze, jak "The Chamber" (2014) czy "I'm a Believer", a także te pochodzące z najnowszego krążka, jak "TK421".

Ale Lenny Kravitz to nie tylko gitarowe power chordy i mięsista perkusja. Jego dyskografia zawsze charakteryzowała się dość różnorodnym podejściem do komponowania, a że czerpał inspirację naprawdę zewsząd (uwielbia Milesa Davisa, ale też Boba Marleya, Johna Lennona czy Felę Kutiego), tego wieczoru każda z piosenek prezentowała jego fascynację dźwiękami — od rocka, przez reegae, funk i ballady.

Naprawdę, bardzo chciałbym uniknąć odnoszenia się do wieku, ale w tym roku Lenny Kravitz hucznie świętował swoją "60". Z każdym kolejnym utworem w mojej głowie rodziły się kolejne koncepcje, jak to możliwe, że czas nie ma litości dla nikogo, z wyjątkiem Kravitza.

Obcisłe spodnie, rozpięta nonszalancko koszula, ciemne okulary przeciwsłoneczne i kruczoczarne dredy — czy gdyby rock'n'roll był osobą, to nie wyglądałby właśnie tak?

Lenny Kravitz (2024 r.) Shutterstock
Lenny Kravitz (2024 r.)

Lenny Kravitz rozniósł TAURON Arenę Kraków. Jest jak uosobienie rock'n'rolla

Formy nie tylko fizycznej, ale również wokalnej, mogą pozazdrościć mu inni piosenkarze. Na scenie, oprócz grupy fantastycznych muzyków (obok standardowych gitar i perkusji pojawiła się także sekcja dęta) towarzyszyło mu jedynie dwóch chórzystów. Barwa jego głosu nadal jest po prostu niezwykła — wciąż tak samo matowa, a zarazem żywa i wielobarwna.

Nie dowierzałem, gdy Lenny Kravitz śpiewał refren do "It Ain't Over...", bo wciąż z ust tego 60-latka wybrzmiewał ten, identyczny wręcz falset z oryginalnej wersji piosenki sprzed 33 lat.

Lenny Kravitz jest wybitnym scenicznym zwierzęciem, ale za to nie lubi mówić zbyt wiele. W trakcie koncertu wielokrotnie zwracał się gestami do publiki, rozrzucając kostki gitarowe, wskazując palcem i kłaniając się, czy w końcu machając, ale wszystkim spodziewającym się po muzyku przemów czy opowieści o piosenkach, przypomnę, że rock'n'roll w jego wykonaniu nie lubi gadania. Wokalista zdobył się natomiast na podziękowania dla polskich fanów, których odwiedził po raz pierwszy od pięciu lat.

— mówił ze sceny.

W delikatnie skróconej setliście nie znalazła się grana na niektórych ostatnich koncertach świetna piosenka "Low", co zrekompensowały zagrane na bis ponadczasowe "Fly Away" oraz długie, podniosłe "Let Love Rule" z debiutanckiego albumu Kravitza. Ten niczym kaznodzieja prosił "braci i siostry", by dołączali się w głoszeniu słów miłości.

Niespodziewanie wokalista zdecydował się dołączyć do publiczności — zszedł do niej, a potem przemierzył niemalże całą płytę areny, ściskając ręce i przytulając się do fanów. To był gest muzyka mówiący, że ta atmosfera obopólnego uwielbienia unosząca się w Krakowie przez cały wieczór, była niezwykle prawdziwa.

Jeśli komuś będzie mało Lenny'ego Kravitza, to już 23 lipca muzyk zagra kolejny koncert w Polsce — tym razem w Łodzi. A jeśli się nie uda, to zapewne Kravitz wkrótce do nas wróci. W trakcie koncertu zapowiedział, że z powodu "ostatnich pięciu lat bez koncertowania wywołanych pandemią", kolejne pięć lat planuje spędzić w trasie i nagrywając nowe albumy.

Lenny Kravitz (2024 r.) Tolga AKMEN / PAP
Lenny Kravitz (2024 r.)

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych.Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku, Instagramie, YouTubie oraz TikToku.

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@redakcjaonet.pl.

Podobne tematy: wiadomosci, zdjęcia i wideo
  • Are you gonna go my way Lenny kravitz
Archiwum wiadomości
Najpopularniejsze wiadomosci, zdjęcia i wideo w tym tygodniu