Piotr Magik Łuszcz: mija 20 lat od śmierci. Życie, Paktofonika, żona, syn Filip
- Piotr "Magik" Łuszcz zginął tragicznie dokładnie 20 lat temu w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia
- Muzyka była dla niego wszystkim, a utwory takie jak "Jestem Bogiem" czy "Chwile ulotne" uczyniły z niego króla polskiego hip-hopu
- Niestety, nie udźwignął presji, jaką w durzej mierze sam sobie narzucił. W żałobie pozostawił 3-letniego syna i żonę Monikę
- "Noce spędzamy razem. Spotykam go w snach. Wolę to, niż o nim zapomnieć" - mówiła ukochana "Magika"
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Magik, a właściwie Piotr Łuszcz, urodził się w 18 marca 1978 r. w Jeleniej Górze. Jego ojciec pracował w hucie, mama zaś trudniła się sprzątaniem w bibliotece. Na Górny Śląsk przeprowadzili się, kiedy miał trzy lata. Będąc uczniem siódmej klasy szkoły podstawowej, zaczął interesować się hip-hopem. Miało to miejsce na początku lat 90. Rodzice Łuszcza wspominali w wywiadzie z Roksaną Ślusarczyk dla Magazynu Hip Hop:
Minęło 20 lat od śmierci Piotra Łuszcza. Historia legndarnego "Magika"Pierwsze próby rapowania odbywały się na pobliskim podwórku w towarzystwie kolegi Marcina "Abradaba" Martena, późniejszego lidera zespołu Kaliber 44. Dwa lata później Piotr Łuszcz założył grupę Young Rappers. Podkłady do swoich tekstów tworzył na domowym komputerze.
Przyszedł 1994 r. To właśnie wtedy "Magik" dołączył do grupy "Abradaba", Kaliber 44. Rodzice rapera opowiadali:
Pasja "Magika" była tak duża, że piastowała pierwsze miejsce w jego życiu. Niestety, nie mógł się za nią utrzymać. To martwiło jego rodzinę, szczególnie kiedy wziął ślub z Moniką Łuszcz, a potem na świat przyszedł ich syn, Filip.
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" ukochana muzyka opowiadała, jak wyjątkowe było ich uczucie.
Ojciec Piotra Łuszcza wyjaśniał z kolei swój punkt widzenia. Bał się o syna i o to, jak utrzyma dziecko oraz żonę.
Niedługo potem przy współpracy z S.P. Records, ukazał się debiutancki krążek zespołu, "Księga Tajemnicza. Prolog", gdzie znalazły się takie utwory jak "A może tak, a może nie" oraz "Plus i minus". To dzięki nim album sprzedał się w nakładzie 100 tys. egzemplarzy. Płyta odniosła duży sukces komercyjny - formacja została nominowana do Fryderyków w kategorii "najlepszy album alternatywny".
Kiedy na rynku pojawił się kolejny album, a mowa o płycie "W 63 minuty dookoła świata", w zespole nasiliły się napięcia. Mimo że zdobyła ona status "złotej", Piotr Łuszcz zdecydował się odejść z zespołu. Piotr "Gutek" Gutowski skwitował:
W 1998 r. z Wojciecha "Fokusa" Alszera powstała nowa grupa, w której skład weszli także: "Magik" i Sebastian "Rahim" Salbert. Mowa o Paktofonice, która już wiosną 2000 r. podpisała kontrakt płytowy z wytwórnią Gigant Records. Tego samego roku do sklepów trafił debiutancki album zespołu, "Kinematografia". Zawierał on 16 utworów, w tym kultowe już piosenki: "Jestem Bogiem" i "Chwile ulotne".
Niestety, między członkami Paktofoniki także zaczęło się psuć. "Rahim" wspominał:
"Później zrobiło się Piotrkowi tak ciężko, że nie umiałam mu pomóc"Na dodatek "Magik" został wtedy powołany przez Wojskową Komisję Uzupełnień. To właśnie w tamtym czasie sytuacja znacznie się pogorszyła. "Rahim" kontynuował:
Nadszedł 26 grudnia 2000 r. Wtedy o godz. 6.15 Piotr Łuszcz popełnił samobójstwo, skacząc z okna swojego mieszkania w Katowicach-Bogucicach. Osierocił 3-letniego wóczas syna Filipa i pozostawił żonę Monikę.
Jeszcze przed śmiercią przyznawał, że odczuwał zmiany psychiczne. Monika Łuszcz wyznała:
Do zmian stanu zdrowia "Magika" miało przyczynić się nadmierne symulowanie niepoczytalności przed wojskową komisją poborową. Jak okazało się w ubiegłym roku, najnowsze wypowiedzi bliskich przyjaciół sugerują, że na dramatyczną decyzję Łuszcza mogły mieć wpływ inne czynniki.
Jednym z nich może być fakt, że płyta "Kinematografia", której premiera odbyła się zaledwie osiem dni przed jego śmiercią, nie sprzedawała się tak dobrze, jak tego chciał. 22-latek, który włożył w nią całe serce, bardzo się tym przejmował. "Wujek Samo Zło", przyjaciel "Magika" mówił w programie The Tic Talk Show:
Dalsza część artykułu pod wideo:
Mówi się też o środkach odurzających. Według mężczyzny Łuszcz w ostatnich tygodniach życia miał sięgać po narkotyki. "Wujek Samo Zło" kontynuował:
Syn "Magika" jest już dorosły. "Był artystą, ludzie rozkminiają, dlaczego się zabił"Filip Łuszcz, syn legendy polskiego hip-hopu jest już dorosły i poszedł w ślady ojca. Ma 23 lata i działa w muzycznym świecie. Już jako mału chłopiec przejawiał podobieństwo do sławnego taty. Monika Łuszcz żartowała:
Łuszcz Junior również związał się z muzyką hip-hopową i przybrał pseudonim "Fejz". W lipcu 2018 r. wydał debiutancki album "Odzwierciedlenie". W 2020 roku powrócił solowym singlem FEEDBACK. Zmienił także pseudonim na "Jestm”. Nagrał także swój rap w popularnej akcji #hot16challenge2, gdzie wystąpił właśnie pod tajemniczą nazwą "Jestm”.
Ku pamięci ojca wziął udział w dokumencie "Cała prawda o Magiku”, który stworzył popularny youtuber, Ajgor Ignacy. Syn "Magika" w kilkunastominutowym filmie opowiedział o nim ze swojej perspektywy.
Jak dodał Filip Łuszcz w rozmowie z Ajgorem Ignacym, męczą go ciągłe porównania do ojca, ponieważ on nigdy nie zabiegał o sławę, podpierając się jego nazwiskiem.
Źródło: web.archive, dzieje.pl, zyciorysy.org, glamrap.pl, Gazeta Wyborcza
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!