Marcin Gortat gorzko. "Wszyscy nam odjechali"

DODAJ KOMENTARZ
Były wybitny koszykarz nie ma wątpliwości, że to konflikty są jednym z powodów, przez które ta dyscyplina w Polsce nie rozwija się. — U nas w koszykówce jest więcej skandali. Więcej mówi się o nich, niż o wynikach — mówi Gortat.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Marcin Gortat wprost o konfliktach w polskiej koszykówce
Gwiazdor także nie wytrzymał i kilkukrotnie wdał się w poważne spory. — Konflikty czy to z trenerem, czy mój z Ponitką, z Piesiewiczem, Adama Waczyńskiego z zespołem i Ponitką. Jeśli w ten sposób będziemy budowali relację, to jak chcemy, żeby koszykówka była lepsza? — dodaje.
Jedną z najgłośniejszych spraw był brak powołania Adama Waczyńskiego na zgrupowanie reprezentacji. Kapitan skłócony jest z Radosławem Piesiewiczem, prezesem PZKosz. – Zaczęło się wymazywanie z historii jednego z naszych najlepszych koszykarzy. To, że Waczyńskiego nie ma w kadrze, to jest, k***a, skandal, jakiego w polskiej koszykówce nie było. I proszę mnie zacytować – mówił w 2020 r. serwisowi Sport.pl Gortat.
Później krytykował m.in. Mateusza Ponitkę w sprawie gry w Zenicie Sankt Petersburg. — Usłyszałem, że brakuje mi charakteru. Zagrałem 126 meczów w reprezentacji Polski. Chciałem zapytać pana Gortata, gdzie był jego charakter w trakcie Eurobasketu 2013 r., kiedy zabronił nam rozmów z polskimi dziennikarzami? — wypalił w 2022 r. Ponitka.
— Konferencja była przerażająca, jedno wielkie dno. Do Mateusza Ponitki nie mam pretensji, został zmanipulowany i wciągnięty w konflikt mój i prezesa Piesiewicza — odpowiadał Gortat.
Marcin Gortat nie widzi szans na pojednanie. A potem wypalił: zawodnicy są szantażowani
— Wiele lat ze sobą graliśmy. Jeżeli cały okres gry w kadrze nie usiedliśmy na piwie i nie byliśmy aż tak blisko, to teraz prawdopodobnie też by się to nie wydarzyło — mówi w podcaście "W cieniu sportu".
Nie widzi też odpowiedniego rozwoju reprezentacji Polski. — Uważasz, że ósme miejsce jest sukcesem? — pytał Łukasza Kadziewicza o występ kadry w MŚ w 2019 r. — Nie odbieramy fantastycznego turnieju chłopakom, ale zróbmy coś z tym. Czy coś się w polskiej koszykówce zmieniło? — zastanawia się.
— Wszystkie ligi nam odjechały. Pamiętam jeszcze z czasów, gdy ja grałem w lidze niemieckiej. Prokom był tak mocną ekipą, że walczył regularnie o top4-8 Euroligi, a Alba Berlin ocierała się o grupę. I nagle mamy Bayern Monachium, który jest jedną z najmocniejszych drużyn w Europie, a polskie ekipy top8 mogą w telewizji obejrzeć. Po drodze wydarzyło się coś, przez co wszystko się zmieniło — analizuje Gortat.
Widzi też ogromny problem organizacyjny. — Jest duży rozjazd. Przede wszystkim nie może być tak, że kluby deklarują kontrakty i ich nie wypłacają. Zawodnicy są szantażowani. Nie mogą iść walczyć do sądu, tylko muszą podpisywać ugody. Inaczej będą blokowani w innych aspektach.
Źródło:Przegląd Sportowy Onet
Data utworzenia: 26 kwietnia 2024 06:00

Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet