Meghan Markle z tajemniczym plastrem na ręce

Pomimo 21 stopni na termometrze Markle wyszła w ciepłym okryciu od Max Mary i kaszmirowym szalu Hermès Rayures z niebiesko-białym nadrukiem. Na jej nadgarstku można było zauważyć coś, co przypominało dysk i jak się okazało, to specjalne urządzenie, które służy do przetwarzania biosygnałów.

Dalsza część tekstu pod wideo.

Meghan Markle ma się czym martwić?

Czytamy, że "aktywuje on przywspółczulny układ nerwowy", dzięki czemu użytkownik może "szybko powrócić do stanu funkcjonalnego (zdolności motoryczne, uwaga i pełne poznanie) bez utrzymujących się efektów lub letargu psychicznego" — tak przynajmniej twierdzi producent NuCalm. Opakowanie 20 dysków kosztuje 80 dol. (ok. 1 tys. 200 zł), a zestaw 100 — 400 dol. (1 tys. 600 zł).

Nie wiadomo, czy Markle przechodzi przez szczególnie stresujący okres, ale według zagranicznej prasy plotkarskiej "NuCalm jest niesamowity i niekoniecznie ma coś wspólnego ze stresem". Aczkolwiek była gwiazda "W garniturach" ma pełne ręce roboty z dwójką małych dzieci, podczas gdy Harry jest za granicą. Para ma 4-letniego syna, księcia Archiego, i 2-letnią córkę, księżniczkę Lilibet.

Na początku sierpnia brytyjskie tabloidy donosiły, że Pałac Buckingham nie nazywa już Sussexów Ich Królewskimi Wysokościami na oficjalnej stronie internetowej. Choć książę i księżna obiecali zrzeczenia się takich tytułów, wielokrotnie używali ich jako "zwykli" mieszkańcy USA.