Nowe fakty w sprawie miecza dla Rydzyka. Muzeum wybrało ...

Historię ujawnił w poniedziałek portal Wirtualna Polska, który wskazał, że ok. 250 tys. zł kosztował miecz, który minister aktywów państwowych Jacek Sasin oraz prezes spółki Skarbu Państwa Enea Paweł Majewski, przekazali na Jasnej Górze o. Rydzykowi. Formalnie pieniądze na zakup wyłożyła właśnie fundacja państwowej spółki energetycznej Enea, która przekazała środki finansowe na ten cel Fundacji Tożsamość.

Nasze źródła twierdzą, że zanim doszło do zakupu, przeprowadzono ekspertyzy sporządzone przez specjalistów od historii sztuki i bronioznawstwa historycznego.

— Miecz został zakupiony z legalnych zbiorów polskiego antykwariusza. Wcześniej został sprawdzony w Interpolu i naszych rządowych rejestrach, czy nie jest to poszukiwane dobro kultury lub przedmiot pochodzący z kradzieży – podkreśla nasz rozmówca, ale nazwy antykwariusza, który posiadał je w swoim zbiorach, nie ujawnia.

— Lepiej, żeby taki eksponat był w stałej kolekcji polskiego muzeum niż trafił np. w ręce kolekcjonera, który będzie trzymał go w prywatny zbiorach i ludzie nie będą mogli go oglądać – uważa nasz informator.

Z komunikatu prasowego na stronie Enei wynika, że eksponat będzie można podziwiać na wystawie stałej w powstającym Muzeum "Pamięć i Tożsamość" im. św. Jana Pawła II w Toruniu.

Fundacja Enea, która wyłożyła pieniądze na zakup średniowiecznego miecza, informuje, że od dziewięciu lat aktywnie wspiera lokalne społeczności, realizując na ich rzecz projekty, m.in. z zakresu edukacji, bezpieczeństwa, ochrony i promocji zdrowia, sportu, ekologii, walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym, czy ochrony dziedzictwa kulturowego. Dzięki przekazanemu w ubiegłym roku wsparciu finansowemu, na Zamek Królewski w Warszawie powróciły dzieła z kolekcji króla Stanisława Augusta.