MiG-29 "zaszalał" z prędkością. MON: Pokryjemy straty
2024-06-21 11:46, akt.2024-06-21 11:59
publikacja2024-06-21 11:46
aktualizacja2024-06-21 11:59
Podziel się
Każda sprawa tego typu wymaga wyjaśnienia. Są określone procedury, które zawsze są uruchamiane - powiedział w piątek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany o czwartkowy incydent z udziałem samolotu MiG-29. Zapewnił też, że wojsko pokryje wszelkie tym spowodowane straty.
W czwartek w okolicach wsi Szaleniec w powiecie malborskim samolot bojowy MiG-29 przekroczył prędkość dźwięku. Na skutek uderzenia fali dźwiękowej doszło do uszkodzenia pokryć dachowych w kilku budynkach. Wojsko ma pokryć koszty związane z naprawą.
Kosiniak-Kamysz pytany w piątek, czy wojsko będzie badało sprawę czwartkowego incydentu z udziałem samolotu MiG-29 powiedział, że "każda sprawa tego typu wymaga wyjaśnienia i są określone procedury, które zawsze są uruchamiane". "Oczywiście wojsko pokryje wszelkie straty tym spowodowane" - dodał minister.
Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że mamy coraz większą armię i prowadzimy coraz więcej ćwiczeń. "Dla porównania na poligonach w ubiegłych latach średnio szkoliło się 30 tys. osób dziennie, a teraz to jest około 60 tys. osób" - zauważył szef MON.
Podkreślił, że do maja tego roku polscy żołnierze wzięli udział w 250 ćwiczeniach polskich i sojuszniczych. "To jest ogromne przedsięwzięcie i różnego rodzaju zdarzenia mają miejsce" - zaznaczył minister.
"Wyciągamy z wielu sytuacji wnioski, choćby z wypadków w trakcie ćwiczeń, wprowadzamy określone procedury. Są dokonywane zmiany w szkoleniu, wyodrębniliśmy w Sztabie Generalnym nową komórkę dedykowaną tylko szkoleniu żołnierzy, bo tego nie było" - powiedział Kosiniak-Kamysz. (PAP)
autor: Edyta Roś
ero/ itm/
Podziel się
Tematy