Ostapenko zapytana o Świątek, jeszcze na korcie. Sam uśmiech ...

Od wtorku w Katarze nie grają już między innymi Coco Gauff czy Aryna Sabalenka. W teorii Iga Świątek teoretycznie mogła odetchnąć z ulgą, ponieważ na papierze to właśnie one były jej najgroźniejszymi przeciwniczkami. Słowo "teoretycznie" nie padło tu przypadkowo. Podczas obecnie trwających zmagań światu znów o sobie przypomniała największa "zmora" raszynianki. Mowa o Jelenie Ostapenko, która ma imponujący bilans 4-0 i niebawem albo odniesie piąty triumf, albo zanotuje pierwszą porażkę w karierze w starciu z naszą rodaczką.

Obie zmierzą się w półfinale. Iga Świątek pokonała Jelenę Rybakinę. 27-latka nie dała z kolei szans Ons Jabeur. Tunezyjka miała wsparcie w postaci głośnej publiczności, lecz stać ją było tylko momentami na wyrównaną grę z przeciwniczką. Nic więc dziwnego, że rozpędzona Łotyszka uśmiechała się od ucha do ucha podczas tradycyjnego pomeczowego wywiadu. "Dziękuję, że mi nie kibicowaliście, bo to sprawiło, że zmotywowałam się jeszcze bardziej. Wiem jednak, że są osoby, które mnie wspierają i bardzo im jestem wdzięczna" - zaznaczyła na wstępie.

Później dziennikarz celowo zapytał sportsmenkę o postać Igi Świątek. Bilans bezpośrednich starć już przypominaliśmy. Jelena Ostapenko również zna go doskonale, dlatego uśmiech nie znikał z jej twarzy. "Mam nadzieję, że jutro uda mi się to utrzymać. Najważniejsze to skupienie się na samej sobie. Czuję, że kiedy to robię, mogę pokonać wiele zawodniczek. To jest właśnie to, nad czym długo pracowałam. W poprzednich turniejach czasem grałam wyrównane mecze i nie zawsze je wygrywałam. Teraz czuję, że ciężka praca popłaca i coraz bardziej walczę o to, by się jeszcze poprawiać" - przekazała, po czym zakończyła wywiad.

A dziennikarz tylko przypomniał obecnym na korcie widzom, że doświadczona zawodniczka ani razu nie poległa z Igą Świątek. Czy sytuacja wreszcie ulegnie zmianie? Przekonamy się o tym już jutro. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.