PKO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin – Cracovia Kraków 3:1. Po ...
Pogoń Szczecin w pełni zasłużenie pokonała Cracovię Kraków. Mecz miał różne fazy i w drugiej połowie pachniało remisem, ale wprowadzony w końcówce Wahan Biczachczjan przypomniał o swoich dużych możliwościach.
Pogoń przystąpiła do spotkania wiedząc, że punkty stracił Raków Częstochowa i Śląsk Wrocław, czyli zespoły wyprzedzające Portowców. Była więc okazja, by zbliżyć się do podium. Drużyna przede wszystkim chciała jednak zatrzeć złe wrażenie z ostatnich występów, a tym samym dobrze się nastroić na środowy mecz z Jagiellonią Białystok w półfinale Pucharu Polski.
Cracovia też musiała szukać punktów w Szczecinie, bo strefa spadkowa wcale nie tak daleko od niej. I to właśnie Cracovia zaatakowała jako pierwsza, ale Pogoń akcję wybroniła i szybko skontrowała lewym skrzydłem. Kamil Grosicki wbiegł w pole karne, podał na 12. m do nadbiegającego Fredrika Ulvestada, a ten – jak w Radomiu – otworzył wynik meczu.
Radość trwała jednak krótko. Po minucie goście mieli rzut rożny, wrzutka na pierwszy słupek, a tam Benjamin Kallman ubiegł obrońców i bramkarza i wyrównał.
Pogoń atakowała, próbowała znów objąć prowadzenie i w 15. minucie dopięła swego. Grosicki próbował ze skrzydła podać przed bramkę, ale piłkę trącił Eneo Bitri i ta odbiła się od słupka i wpadła do siatki.
Ten gol nie podziałał na gości jakoś mobilizująco. Pogoń przeważała, atakowała i utrzymywała się przy piłce. Goście tylko próbowali spokojnie rozgrywać swoje akcje, ale niewiele z tego wynikało. Groźniej pod bramką Portowców zrobiło się tylko raz – w 35. minucie po ich stracie na swoim przedpolu. Do przerwy wynik jednak się nie zmienił i na pewno oddawał przebieg gry.
Druga połowa bardziej wyrównana. Portowcy chcieli kontrolować grę, wyprowadzali szybkie ataki, ale jednak z każdą minutą rosła przewaga gości. Brakowało jednak po obu stronach boiska czystych okazji bramkowych.
Po 80. minucie Cracovia miała kilka stałych fragmentów gry i choć miała przewagę w powietrzu, to Valentin Cojocaru był bezpieczny. Ten brak konkretu po stronie gości zemścił się na nich. W 87. minucie Pogoń poklepała, w polu karnym zabawił się niedawno wprowadzony Wahan Biczachczjan i technicznym strzałem ustalił wynik meczu.
Pogoń w 100 procentach wykonała zadanie na Wielką Sobotę i w spokoju może szykować się do meczu z Jagiellonią w półfinale PP. Jeśli pokona na swoim boisku lidera PKO Ekstraklasy – będzie o krok od historycznego dla klubu sukcesu.
Pogoń Szczecin – Cracovia Kraków 3:1 (1:1)Bramki: Ulvestad (1.), Bitri (15. - samobój), Biczachczjan (87.) - Kallman (3.)Pogoń: Cojocaru – Wahlqvist, Borges, Malec, Koutris – Przyborek Ż (65. Wędrychowski), Kurzawa Ż, Ulvestad, Gorgon (77. Gamboa), Grosicki (83. Biczachczjan) – Koulouris Ż.Cracovia: Hrosso – Rapa (59. Kakabadze), Hoskonen, Bitri, Skovgaard (87. Rózga), Olafsson – Knap, Sokołowski (59. Atanasov), Oshima (70. Makuch), Maigaard (70. Rakoczy) – Kallman.Sędziował: Paweł Malec (Łódź).Widzów: 19 353.