Ktoś truje psy na Rybnicy "Został już namierzony z imienia i nazwiska"

Jedna z mieszkanek Rybnicy twierdzi, że jej psa otruto. Według relacji kobiety, miał to zrobić działkowicz. Policja ustala, ile w tym prawdy.
Uwaga sąsiedzi! Wczoraj otruto nam psa na Granicznej w samo południe. Pilnujcie swoich piesków
- ostrzegła sąsiadów mieszkanka Rybnicy.
Kobieta twierdzi, że jej pies został otruty w piątek, 10 czerwca. Opisała także, jak wygląda sprawca, który miał pozbawić życia jej pupila.
- Facet starszy z brodą w czapeczce. Wysiada codziennie rano na pętli i idzie w kierunku działek przez ulicę Graniczną. Bądźcie czujni - zaapelowała właścicielka zwierzaka.
Kobieta twierdzi, że namierzyła trucicielaWe wtorek, 13 czerwca włocławianka z Rybnicy poinformowała, że zna już personalia mężczyzny, którego obwinia o zatrucie psa.
- Truciciel naszej suczki został już namierzony z imienia i nazwiska dzięki wspólnemu zaangażowaniu rodziny i znajomych. Wszystkim dziękujemy. Sprawa jest w toku
- stwierdziła kobieta.
Poinformowała, że wskazany przez nią mężczyzna jest działkowiczem z Rybnicy.
- Jednak dziad jest działkowiczem Rybnicy i póki co bezkarnie chodzi po alejkach. Nie ma brody, ale za to okulary i czapeczkę i jest bardzo charakterystycznym człowiekiem. Bądźcie czujni i pilnujcie zwierzaków (wszystkich)
- ostrzegła mieszkanka.
Sprawę bada policjaSprawą także zajmuje się włocławska policja, która prowadzi postępowanie z artykułu dotyczącego zabicia psa.
Przyjęliśmy zawiadomienie w tej sprawie. Postępowanie jest prowadzone w trybie art. 35 ustawy o ochronie zwierząt
- mówi nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, oficer prasowa KMP we Włocławku.
Policjantka dodaje, że obecnie nikt nie usłyszał zarzutów.
- Czynności są w toku. Istotne będą zapewne wyniki badania sekcyjnego, które wskażą przyczynę padnięcia psa - tłumaczy Seligowska-Ostatek.
[ALERT]1686818566608[/ALERT]