Reprezentant Polski zawiódł w hicie Roma Juventus. Zadecydował ...

Mimo zabranych 15 punktów przez nieprawidłowości w zyskach kapitałowych Juventus wciąż ma szansę na to, by awansować do europejskich pucharów w przyszłym sezonie. Zespół prowadzony przez Massimiliano Allegriego wygrał cztery mecze z rzędu i przed starciem z Romą tracił siedem punktów do Atalanty Bergamo, zajmującej miejsce gwarantujące grę w Lidze Konferencji Europy. Roma starała się wrócić na zwycięską ścieżkę po kompromitującej porażce 1:2 z Cremonese.

Pierwotnie Jose Mourinho miał się nie pojawić na ławce trenerskiej Romy w meczu z Juventusem za czerwoną kartkę i spięcie z arbitrem Marco Serrą w meczu z Cremonese. Kara dwóch spotkań zawieszenia została odłożona w czasie w obliczu działań prokuratury (arbiter miał prowokować Mourinho podczas meczu - red.), więc Mourinho mógł prowadzić swoją drużynę w hicie kolejki. Do tego nawoływał też Massimiliano Allegri na przedmeczowej konferencji prasowej.

Pierwsza połowa nie była zbyt atrakcyjna do oglądania. Juventus miał najlepszą sytuację pod koniec połowy, gdy Adrien Rabiot starał się z bliska pokonać Ruiego Patricio. W przypadku Romy najbliżej gola był Paulo Dybala, natomiast jego strzał sprzed pola karnego bez problemu obronił Wojciech Szczęsny. Poza tym polski bramkarz był bezrobotny. Nicola Zalewski bardziej skupiał się na zadaniach defensywnych i był niezbyt wyróżniającym się zawodnikiem po stronie Romy. Wyraźnie przegrywał rywalizację z Filipem Kosticiem.

Zalewski ucierpiał w sytuacji z Serbem chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy. Roma objęła prowadzenie w 54. minucie, gdy Juventus zostawił mnóstwo miejsca Gianluce Manciniemu przed polem karnym. Wtedy Włoch uderzył z prostego podbicia i płaskim strzałem pokonał Wojciecha Szczęsnego. Roma mogła szybko zwiększyć przewagę, ale Bremer powstrzymał Leonardo Spinazzolę. Juventus chciał szybko wyrównać, natomiast Juan Cuadrado trafił w słupek z rzutu wolnego. Zalewski mógł podać tlen rywalom parę minut później, gdy odegrał głową wprost do Dusana Vlahovicia. Na szczęście bez konsekwencji. Ostatecznie Polak zszedł po 64 minutach.

Juventus starał się zdobyć co najmniej punkt, choćby poprzez strzały Angela Di Marii. Mało brakowało, a w jednej z sytuacji Gianluca Mancini strzeliłby gola samobójczego. Akcje Juventusu starał się napędzać Paul Pogba. Ostatecznie Roma dotrwała do końcowego gwizdka. Dodatkowy cios turyńczykom zadał Moise Kean, który wszedł w 89. minucie, a 41 sekund później zobaczył czerwoną kartkę po kopnięciu Gianluki Manciniego. Massimiliano Allegri nie wiedział, co powiedzieć. Juventus starał się strzelić gola w ostatniej akcji, ale Danilo trafił wprost w Ruiego Patricio.

Dzięki pokonaniu Juventusu Roma pozostaje w grze o awans do Ligi Mistrzów, jest na czwartym miejscu i ma 47 pkt po 25 meczach, czyli tyle samo, co piąty Milan. Juventus spadł na ósme miejsce, tuż za Bolonię, i traci teraz 12 pkt do miejsca gwarantującego grę w Lidze Mistrzów.