Samuel Pereira o taśmach „GW”. O co chodzi w ujawnionym nagraniu?

Dla zwykłych czytelników to ważne, by zobaczyć od kuchni, jak wygląda proces działania i standardy pracy w „GW”, medium, które raczej nie jest podejrzewane o obiektywizm – komentował ujawnione nagrania ze spotkania pracowników „Gazety Wyborczej” z kierownictwem Agory szef portalu tvp.info Samuel Pereira.

Na ile to medialne ramię zbrojne możemy nazwać faktycznie niezależnym medium? Bo to nie ja ich o to oskarżam, to słyszeliśmy na tym nagraniu. Są...
zobacz więcejPortal tvp.info ujawnił nagranie, które zostało zarejestrowane przez jednego z uczestników spotkania pracowników „GW” z zarządem Agory w listopadzie 2021 r.
Dyskusja dotyczyła sporu między gazetą a spółką, który powstał po pomyśle, aby połączyć „GW” z należącym do wydawnictwa portalem gazeta.pl. Serwis miałby uzyskać dostęp do danych „Wyborczej”, ale pracownicy „GW” boją się cięć budżetowych i zwolnień.
Z nagrania wynika, że istnieje specjalna komórka od „tropienia” Daniela Obajtka. Z rozmów wyłania się obraz walki o władzę, pieniądze i wpływy oraz wzajemnych pretensji i oskarżeń.
Zobacz: Taśmy „Wyborczej”

Zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, kierujący działem Kraj nadzoruje specjalny zespół od „tropienia Obajtka” – ujawnił na wewnętrznym...
zobacz więcejO tym, co wynika z tych rozmów, mówił w TVP Info Samuel Pereira, szef portalu tvp.info. Zwracał uwagę, że dla środowiska medialnego i dla branży dziennikarskiej „nie jest to zaskakujące, bo o pewnych rzeczach było wiadomo, pewne rzeczy można było zobaczyć”.
Dziennikarz wyjaśniał, że rozmowa dotyczyła zmian w spółce, prowadzona była m.in. z prezesem Agory, który zarządza spółką od 2014 roku.
– Te praktyki, które są omawiane na tym spotkaniu, nie są nowe. One już wcześniej się pojawiały. Tu chodzi nie tylko o zdejmowanie tekstów. Mowa jest o tekście krytycznym na temat Allegro, mowa jest o książce, która została gdzieś w felietonie skrytykowana, a była wydawana przez Agorę – wyliczał.
– Tyle że oburzenie bohaterów tego nagrania pojawia się dopiero wtedy, kiedy ma dojść do połączenia redakcji „GW” i portalu gazeta.pl, który również ma grupę dziennikarzy i tutaj pojawia się problem. I dzięki temu, że ktoś, kto był na tym spotkaniu, miał świadomość, że pewne rzeczy już idą za daleko, postanowił nagrać to spotkanie i podzielić się tymi informacjami – wyjaśniał Pereira.
#wieszwiecejPolub nas

Afera w gorzowskim WORD zatacza coraz szersze kręgi. Okazuje się, że wiedzieli o niej najważniejsi politycy w partii, w tym Marcin Kierwiński. Gdy...
zobacz więcejJak mówił, dowiadujemy się czegoś, „czego mogliśmy się domyślać”: że w dziale Kraj „GW”, za który jest odpowiedzialny Roman Imielski, „jest specjalna jednostka, która zajmuje się tylko i wyłącznie tropieniem jednego człowieka”.
– Wiadomo, że ten dział nie zajmował się tropieniem Jacka Krawca, kiedy był prezesem Orlenu za poprzedniej władzy, tylko teraz obrano za cel Daniela Obajtka – wskazał.
Zdaniem dziennikarza „celem jest tropienie pewnego człowieka, a nie uzyskiwanie informacji nowych, czy dzieleniem się tym, co ważne dla opinii publicznej”. – Dla branży medialnej nie jest to bomba, ale dla zwykłych odbiorców to ważne, by zobaczyć od kuchni jak wygląda proces działania i standardy pracy w „GW”, medium, które raczej nie jest podejrzewane o obiektywizm – dodał.
– Tu mamy do czynienia z tym, że dziennikarze jasno o tym mówią. Mówią, że ich cele są polityczne. Mówią o Agorze, która miała być parasolem politycznym, a teraz im przeszkadza fakt, że tym parasolem miałaby przestać być – mówił
Na koniec stwierdził, że „Adam Michnik na tym spotkaniu pokazuje się jako bardzo cyniczny gracz, który chce osiągnąć konkretne cele”. – Ale o tym będzie później – zapowiedział.


źródło: portal tvp.info
#gazeta wyborcza #nagranie #taśmy samuel pereira