Sprawa dla reportera: Jaworowicz pomoże Kononowiczowi

Krzysztof Kononowicz, wedle zapowiedzi, już 13 października w czwartek ma być bohaterem „Sprawy dla reportera”. Kilka tygodni wcześniej pojawiły się zdjęcia „internetowego celebryty” z Elżbietą Jaworowicz. Mieszkaniec Białegostoku i niedoszły prezydent tego miasta stał się mocno rozpoznawalny przez swoje wypowiedzi, styl życia oraz afery z „Majorem”. Problemem odcinka będzie wykorzystywanie wizerunku Krzysztofa Kononowicza.
Krzysztof Kononowicz zwrócił się po pomoc do samej Elżbiety Jaworowicz i „Sprawy dla reportera”. Mężczyzna jest mocno rozpoznawalny w sieci, a temat jego ubóstwa, tragicznego stanu domu, problemów z widzami czy kontrowersyjnych filmów jest ciągłym przedmiotem zainteresowania internautów. Jeden z twórców jest oskarżony o żerowanie na sławie Krzysztofa Kononowicza.
Zobacz także: Sprawa dla reportera: cygański występ w programie. Jaworowicz dostała medal od romskiego artysty
Sprawa dla reportera: Krzysztof Kononowicz w studiu TVPW studiu „Sprawy dla reportera” zostanie przedstawiony konflikt dotyczący wykorzystywania wizerunku oraz oszustw. Poszło o kanał pod nazwą „Mleczny Człowiek”, który zebrał ponad 140 tys. subskrybcji, a filmy naliczyły ponad 83 mln wyświetleń. Codziennie zamieszczane są tam filmiki dokumentujące życie Krzysztofa Konowicza i postronnych bohaterów „uniwersum Szkolnej”.
Zobacz także
Drugą stroną konfliktu są osoby martwiące się o Krzysztofa Kononowicza i sprzeciwiające się istnieniu wyżej wymienionego kanału. Oskarżają twórcę o zarabianie sporych sum na wizerunku niedoszłego polityka, a także pogarszanie się stanu zdrowia bohatera odcinka. Z kolei osoba prowadząca kanał „Mleczy Człowiek” jest zdania, że z pieniędzy finansowane są m.in. remonty domu Krzysztofa Kononowicza i nie wykorzystuje „celebryty”.
W czwartkowej „Sprawie dla reportera” można więc spodziewać się kolejnych zadziwiających scen, łez, krzyków i afer. Tuż po nagraniach głos zabrał nawet sam mecenas Kaszewiak.
W tej akurat sprawie bardzo zależało mi na tym, żeby wysłuchać głosu samego zainteresowanego, dlatego poświęciłem mu swój czas jeszcze przed nagraniem. Zapewniam, że NIKT, NIGDY NIE BĘDZIE DYKTOWAŁ MI TEGO, CO MAM MYŚLEĆ I MÓWIĆ. Czyż nie na tym zbudowaliśmy nasze zaufanie ? Obserwatorów tego tak zwanego „Uniwersum” zapewniam, że zawsze odrabiam lekcje
– napisał Piotr Kaszewiak na Instagramie.