USA: zmarł 29-latek pobity przez policjantów. "On był jak ludzka ...

To jest absolutnie przerażające - te słowa to tylko jedno z określeń, jakie opisują ostatnie wydarzenia w Memphis, a służby rzadko kiedy tak dosadnie mówią o zachowaniu swoich umundurowanych kolegów. - Pracuję w policji od ponad 30 lat. Jestem zasmucony, zszokowany i jest mi niedobrze z powodu tego, co zobaczyłem - zapewnia David Rausch, dyrektor biura śledczego w Tennessee.
Najpierw zdobywał ich zaufanie, potem krzywdził, a na koniec zastraszał. Były londyński policjant...
7 stycznia po godzinie 20 czarnoskóry Tyre Nichols został zatrzymany w drodze do domu za "nieostrożną jazdę". W interwencji brało udział pięciu funkcjonariuszy, także czarnoskórych. - Kiedy go zatrzymali, był zaledwie dwie minuty od domu - mówi Rowvaughn Wells, matka Tyre Nicholsa.
Do pierwszej konfrontacji między policjantami a zatrzymanym miało dojść jeszcze przy pojeździe. Funkcjonariusze użyli wobec Tyre Nicholsa gazu pieprzowego, wtedy mężczyzna zaczął uciekać. - Nie uciekał, bo chciał pozbyć się narkotyków czy broni. Uciekał, bo bał się, że go zabiją - wyjaśnia Rodney Wells, ojczym mężczyzny.
Chwilę później doszło do drugiej konfrontacji pięciu funkcjonariuszy i 29-latka. - W wyniku tej interwencji pan Nichols doznał poważnych obrażeń - mówi Steve Mulroy.
Według policyjnego raportu mężczyzna miał skarżyć się na problemy z oddychaniem i wielokrotnie wzywać swoją matkę. Na miejsce przyjechała karetka, a Nichols trafił do szpitala. Zmarł trzy dni później. - Oni pobili go na miazgę. Jego głowa była spuchnięta jak arbuz. Złamali mu kark. Nawet gdyby przeżył, byłby warzywem - opowiada mama 29-latka.
Mężczyzna, choć był wysoki, ważył jedynie nieco ponad 60 kilogramów. Wychowywał syna i pracował w firmie kurierskiej. Wstępna autopsja wykazała, że przyczyną jego zgonu było rozległe krwawienie spowodowane ciężkim pobiciem. - Dla tych policjantów on był jak ludzka piniata - uważa Tony Romanucci, adwokat rodziny Tyre Nicholsa.
Szokujące nagranieO tym, co dokładnie wydarzyło się miedzy zatrzymanym a piątką funkcjonariuszy, służby i rodzina dowiedziały się, oglądając nagranie z kamer na policyjnych mundurach. - To było bezczelne, niczym nieprzerywane bicie tego młodego człowieka przez trzy minuty - opisuje Antonio Romanucci.
Tylko w ciągu ostatnich 10 dni doszło do trzech strzelanin w USA. W Ameryce tak jest od lat -...
Władze nie ukrywają, że Amerykanie będą zszokowani tym, co zobaczą. - Wiemy, że to wideo będzie straszne. Spodziewamy się, że dojdzie do protestów - przyznaje Van Turner z organizacji NAACP w Memphis.
Nawet rekordowo szybkie zwolnienie ze służby i postawienie zarzutów pięciu policjantom prawdopodobnie nie załagodzi społecznego gniewu. - Widziałem ból na jego twarzy. Powiedział, że nie spał od pięciu czy sześciu dni. Kiedy opowiadał mi, co się wydarzyło, miał łzy w oczach - opowiada Bennie Cobb, przyjaciel jednego z oskarżonych policjantów.
Funkcjonariusze odpowiedzą za zabójstwo, ale też napaść, porwanie i nadużycie władzy. Najmłodszy z nich ma 24 lata, najstarszy - 32. - Ten incydent był haniebny, lekkomyślny i nieludzki, zresztą zobaczycie to na własne oczy - mówi Cerelyn Davis, szefowa policji w Memphis.
Apele o spokójPrawnicy rodziny zamordowanego mężczyzny porównują śmierć Tyre Nicholsa ze sprawą czarnoskórego kierowcy Rodneya Kinga. 30 lat temu King został zatrzymany i brutalnie pobity przez patrol czerech białych funkcjonariuszy. - To przypomina sprawę Rodneya Kinga w wielu aspektach. Na niego też napadnięto, uderzano, kopano i potraktowano gazem pieprzowym - mówi Ben Crump, prawnik rodziny Tyre Nicholsa.
Po uniewinnieniu odpowiedzialnych za pobicie Kinga policjantów w Los Angeles wybuchły trwające sześć dni zamieszki, w wyniku których zginęły 53 osoby. Po ujawnieniu nagrania z udziałem Tyre Nicholsa służby w Memphis obawiają się podobnych reakcji i wzmacniają patrole w mieście.
Do zachowania spokoju w nadchodzących dniach wezwała rodzina zamordowanego mężczyzny. - Nie widziałam nagrania, które jutro upublicznią, ale wiem, że jest przerażające. Chcę jednak, żeby każdy z was protestował w spokoju. Nie palcie miast, nie niszczcie ulic, bo nie tego chciałby mój syn - zaapelowała mama zabitego.
O spokój poprosił też prezydent Stanów Zjednoczonych, jednocześnie wzywając do przeprowadzenia znaczących reform systemu karnego.
Autor: Angelika Maj / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS