Belgijski policjant o chaosie w Brukseli: Te strefy są od 20 lat

W stolicy Belgii od ponad 20 lat istnieją strefy, w których lepiej się nie pojawiać, ale politycy zawsze temu zaprzeczali - powiedział wiceszef belgijskiego związku policjantów VSOA Vincent Houssin, odnosząc się do zamieszek, które w niedzielę wybuchły w Brukseli po meczu Maroko-Belgia na mundialu. - Politycy uprawiają strusią politykę chowając głowy w piasek - zaznaczył policjant, apelując o politykę "zero tolerancji".
Zdjęcie
Centrum Brukseli ogarnął w niedzielę chaos po tym, gdy Maroko pokonało Belgię 2:0 w meczu na mistrzostwach świata w piłce nożnej w Katarze.
Młodzi Belgowie, w większości marokańskiego pochodzenia, niszczyli samochody oraz podpalali elektryczne hulajnogi. Policja użyła przeciwko nim armatek wodnych.
"Nie zapomnieliście wyrazić 'politycznego oburzenia i stanowczego potępienia uczestników zamieszek' za pośrednictwem komunikatu prasowego lub twitta" - napisał związek blgijskich policjantów VSOA pod adresem premiera Alexandra De Croo, wicepremiera i ministra sprawiedliwości Vincenta Van Quickenborne oraz minister spraw wewnętrznych Annelies Verlinden.
"Tymczasem policjanci są obrzucani kamieniami" - pisze organizacja. Policyjna centrala zamieściła na Twitterze wideo z zamieszek.
Goedenavond @alexanderdecroo @VincentVQ en @AnneliesVl , niet vergeten "de gebruikelijke politieke verontwaardiging en de strenge veroordeling van de relschoppers" de wereld in te sturen via een persbericht of een tweet. Ondertussen worden agenten bekogeld met stenen ... pic.twitter.com/nJ85RLu7Hw VSOA POLITIE (@VSOAPOLITIE) November 27, 2022
Z kolei wiceszef związku Vincent Houssin w rozmowie z rozgłośnią Radio 1 otwarcie skrytykował polityków.
W Belgii kibice atakowali przejeżdżające samochody. Premier potępia zamieszki
"W Brukseli od przeszło 20 lat istnieją strefy, do których lepiej nie chodzić, jednak politycy wmawiali nam, że one nie istnieją" - powiedział Houssin w rozmowie w Radio 1. Dodał, że "politycy chowają głowy w piasek, uprawiając strusią politykę", a gangi wykorzystują każdą okazję, aby wszcząć zamieszki.
"Najwyższy czas wprowadzić zasadę zerowej tolerancji, aby miasto znów nadawało się do życia" - ocenił policjant.
Zamieszki potępili m.in. premier Aleksander De Croo oraz burmistrz Brukseli Philippe Close.
Zamieszki w Brukseli! Kibicom puściły nerwy, policja w akcji
"Wydarzenia w Brukseli są niedopuszczalne i nie miały nic wspólnego z piłką nożną" - powiedziała dziennikowi "Het Laatste Nieuws" minister spraw wewnętrznych Annelies Verlinden.
Szefowa belgijskiego MSW zapowiedziała surowe ukaranie ich uczestników.
Wideo